Wydane przez
Wydawnictwo W.A.B.
(Premiera 6 października)
Z dużą ciekawością sięgnęłam po kolejną książkę młodej polskiej Autorki, tym bardziej, że "Wilczyca", jaką miałam okazję przeczytać ponad rok temu, zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie.
Wiktora Biankowska umarła i znalazła się w Piekle. Przepytujący ją demon i jego otoczenie przypominają urzędy i ich pracowników, gdzie petent jest nikim, a od dobrej woli urzędnika zależy udzielenie odpowiedzi. Wędrując od pokoju, do pokoju Wiki dowiaduje się, iż spotkał ją zaszczyt - nie dołączy do rzeszy ludzi, którzy w piekle zażywają przyjemności, ona stanie się diablicą, co po pierwsze pozwoli jej robić wszystko to, co ludzie, a po drugie nada moc podobną do mocy jaką dysponują diabły. To jak wykorzysta ową moc zależy od niej, ale też od tego do czego nakłonią ją udający przyjaciół Kleopatra i Azazel.
Podobnie jak Beleth, zakochany w Wiki diabeł, nie mogłam pojąć jej fascynacji Piotrusiem, lekko fajtłapowatym chłopakiem. Ale z drugiej strony - gdyby nie rywalizacja o serce Wiktorii i gdyby nie zauroczenie dziewczyny, nie mielibyśmy okazji poznać tak dobrze opisanych przez Autorkę mechanizmów piekła.
W powieści, napisanej lekko i z polotem znajdziemy plejadę gwiazd czasów minionych, przedstawicieli Nieba i Piekła, zwykłych ludzi. Bohaterowie, bez względu na ich konsystencję duchową, kochają, nienawidzą, lubią, bądź nie, pozwalają sobie na emocje i uczucia, które nie zawsze kojarzą się w wyrachowanym diabelskim pomiotem, czy wyważonym anielskim zastępem.
Autorka swobodnie snuję swą raczej humorystyczną, niż groźną opowieść wplatając w nią wiele faktów z demonologii, historii, topografii, czy zakresu posługiwania się biała bronią, które to wiadomości dodają powieści smaku, pikanterii i budują realizm zdarzeń i postaci.
Spędziłam z Diablicą Katarzyny Bereniki Miszczuk cały wieczór. Po skończonej lekturze uświadomiłam sobie, że był to czas, jeden z nielicznych ostatnio, w którym udało mi się zapomnieć o wszystkim, co poza powieścią. Książka "Ja, diablica" sprawiła mi iście diabelską przyjemność:)
Komentarze
skuś się, skuś;)))
pozdrawiam gorąco!
a wiesz, że je chyba tez nie czytałam książki o takiej tematyce... Zastanawiające;)
ciekawa jestem Twojej opinii:)