Przejdź do głównej zawartości

Paweł Beręsewicz. Zawodowcy.


Wydane przez
Wydawnictwo Literatura

Zastanawiam się czasem, czy gdyby ktoś zrobił ankietę na temat: "O co najczęściej dorośli pytają dzieci na całym świecie?", to odpowiedź nie brzmiała by przypadkiem: "Kim chcesz zostać jak dorośniesz?". Mam wrażenie, że Paweł Beręsewicz mógłby się ze mną zgodzić i może właśnie dlatego napisał  "Zawodowców"?

U Beręsewicza lubię to, że pisze dla dzieci, jak do ludzi. Z poczuciem humoru i fantazją bez granic. Co ważniejsze (dla mnie i może dla Was też?) autor używa żeńskich końcówek w nazwach zawodów. I co z tego? - ktoś zapyta. Ano to, że może dzięki temu, że dziś przeczytam mojej córeczce opowieść o informatyczce Irence lub przewodniczce Patrycji, to nikt nigdy jej nie wmówi, że jakieś zawody nie są "kobiece" i nie może być kim zechce.

Wszystkie historie z "Zawodowców" są nieco zwariowane i każda z nich kończy się radą od autora: "Radzę wam, zastanówcie się dobrze. Na waszym miejscu w ogóle bym nie dorastał". Jeśli lubicie pokazywać dzieciom ile różnych możliwości daje życie  i zależy wam na tym, żeby nie trzymały się jedynie utartych schematów, przeczytajcie razem tę książkę! Co prawda istnieje szansa, że po lekturze ostatniego rozdziału pod tytułem "Pisarz Paweł", każde dziecko będzie chciało zostać pisarzem. Przeczytajcie sami, a przyznacie mi rację - taki pisarz to ma ekscytujące życie!

P.S. A Wy? Kim zostaniecie w przyszłości? ;)

Komentarze

warkocz_pokoleń pisze…
:-D Pamiętam te pytania, a im zabawniejsze były moje odpowiedzi, tym częściej mi je zadawano, by sie pośmiać :-) Ja swojego czasu chciałam być prorokiem :-P Czy zostałam? Na razie nic o tym nie wiem :-P
Wydaje się bardzo ciekawa :)
liritio pisze…
Sama bym to przeczytała. Bo ja nadal chcę zostać księżniczką :)
kultur-alnie pisze…
Właśnie czytam starszej córce i bardzo nam się tak książka podoba, ale my jesteśmy fankami Pawła Beręsewicza i z tego względu mało obiektywnie patrzymy na jego twórczości (Ciumkowie nas "skrzywili" i tylko uwielbienie zostało:))
Monika Badowska pisze…
Warkocz_pokoleń,
macie świetny pomysł na bloga:-)

Marto,
:-)

Lirito,
i słusznie:-)

Kultur-alnie,
ja (my) też:-)
Do tej pory nie mam pojęcia kim zostanę gdy dorosnę ;) Serio. Nie jestem pod tym względem mądrzejsza niż 20 lat temu. Co do żeńskich końcówek w zawodach, gdy słyszę kierowczyni i psycholożka to mnie coś zalewa. Wolę męskie nazwy zawodów, a nie jakieś takie wymyślanie na siłę żeńskich odpowiedników w ramach równouprawnienia
Motylek pisze…
a ja zostanę mamą. Niebawem. Ponownie. hi hi hi...
Żarty na bok - życie zawsze mieszało mi w planach, więc już nie planuję. Poza tym, nie wiadomo, czy kiedykolwiek dorosnę...

Motylek

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj