Przejdź do głównej zawartości

30 dni z książkami (5)



Dzień 5 - Książka non-ficiton, której czytanie sprawiło Ci niekłamaną przyjemność

Sprawdziłam – nie napisałam nigdy o tej książce na blogu. Tzn. Nie napisałam nic poza przywołaniem jej tytułu i mojej dla niej sympatii. Nie napisałam, a jednak jest dla mnie ważna. Równie ważna na podróż, której towarzyszyła. Pamiętam miejsca, w których mi towarzyszyła, pamiętam ciężar plecaka, ciepło wody, chwile, w których odkrywałam nieznany mi świat przepełnione zauroczeniem miejscem. Książka uzupełniała doskonale to, co widziałam. Stanowiła dopowiedzenie do tego, czego nie zdołałam zobaczyć, przeżyć. Książka, która pomogła mi pokochać odwiedzany rejon Europy. Ta książka to:

Komentarze

Unknown pisze…
Mnie jakoś Stasiuk nie przypadł do gustu. Zaczęłam "Białego kruka" i go odłożyłam, "Jadąc do Babadag" przeczytałam, ale daleko mi do zachwytów :) Kilka słów o książce tu: http://www.poczytajka.blogspot.com/2010/08/andrzej-stasiuk-jadac-do-babadag.html
ksiazkowiec pisze…
Właśnie dobre w tym wyzwaniu jest to, że można pogrzebać w zakamarkach pamięci. Bloguję od roku i skupiam się na bieżących lekturach, a przecież warto wspomnieć wcześniejsze perełki.
Monika Badowska pisze…
Poczytajko, może to w jakich okolicznościach czytałam tę książkę sprawiło, że dla mnie jest ważna? A może, po prostu, lubię pewne frazy, którymi Stasiuk opisuje świat. Na lekturę czeka jego najnowsza książka:-)
Monika Badowska pisze…
Książkowiec,
tak - frajda jest duża:-)
Iwonaa pisze…
Przeczytałam dwie książki Stasiuka. "Jadąc do Babadag" jakoś mnie nie zachwyciło, a "Fado" tak :)
Monika Badowska pisze…
Kaye,
cenię sobie niektóre z obserwacji Stasiuka. Wyławiam je z jego pisania i pewnie za nie przede wszytskim lubię jego książki.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj