Przejdź do głównej zawartości

Chris Crowley, Henry S. Lodge. Bądź młodsza za rok.


Wszyscy wiemy, że aby żyć długo i szczęśliwie musimy jedynie zdrowo jeść, dobrze spać, ruszać się i dbać o dobre relacje z innymi ludźmi. Jedynie? No to ręka w górę - kto zdrowo je, dobrze śpi, ma czas na pielęgnowanie kontaktów przyjacielskich i dbanie o własną sprawność. Odnoszę wrażenie, że czekamy z tym na później, gdy będziemy mieli więcej wolnego czasu, gdy nasze dni nie będą podporządkowane głównie pracy. Nie chciałabym odzierać Was ze złudzeń, ale to, że my czekamy na lepszy czas, nie oznacza, że czas czeka na nas. 

Chris Crowley i Henry S. Lodge w bardzo komunikatywny sposób pokazują w swojej książce prostą konstatację - istnieje czas wzrostu i czas obumierania. A ów drugi zaczyna się zaskakująco, i zupełnie niespodziewanie dla większości z nas, szybko. Podsuwają nam jednak recepty (Henry jest internistą geriatrą, więc czyni to z pełnym zapleczem medycznym), by ów proces obumierania, czy jak piszą - rozpadu - powstrzymać jak najdłużej.

Książka podzielona jest na dwie, noszące znamienne tytuły, części. "Zadbaj o swoje ciało" i "Zadbaj o swoje życie". Autorzy w dwugłosie objaśniają czytelnikom zasady rządzące organizmami ludzkimi (a nawet ssaczymi) od wieków. Wyjaśniają, co nam sprzyja i czynią to w naprawdę uporządkowany, przekonujący sposób, oraz pokazują jak obrócić to, co nas spotyka i co jest nam dane, na własną korzyść. Owszem, piszą o tym, co się z nami stanie, gdy przestaniemy się ruszać, zaniedbamy aktywność społeczną, będziemy jeść byle co, ale czynią to na tyle subtelnie, że ja po przeczytaniu tej książki, odczuwam tylko jej pozytywną, motywującą moc. Bo jakże można myśleć negatywnie o lekturze, w której trafia się na takie oto zdanie wypowiedziane przez siostrę Esterę w 106 wiośnie jej życia:
W niektóre dni czuję się, jakbym miała 150 lat, ale wtedy zbieram się w sobie i decyduję, że się nie poddam! [s. 321].
"Bądź młodsza za rok" to książka, którą powinniście sprezentować odchodzącym na emeryturę współpracownikom. Książka, którą powinniście podarować swoim rodzicom (jest też wersja dla mężczyzn) i starszym przyjaciołom. Książka, która powinna stanowić wyposażenie sanatoryjnych  i szpitalnych bibliotek. Książka, której brak wersji audio wydaje się być pomyłką. Książka, która...

Mogłabym tak długo. Ale po co; czytajcie, a później wytoczcie walkę rozpadowi. I koniecznie kogoś przytulcie:)

Komentarze

Magdallena pisze…
Ostatnio czuję się jak emerytka, może to wina pory roku??? A w zasadzie jakiej pory roku? Chciałabym zimę, a jest ciągle jesień. To chyba książka dla mnie...
Monika Badowska pisze…
Magdalleno,
mam wrażenie, że to książka dla każdego, więc śmiało sięgnij:-) No i pamiętaj, co mówiła Siostra Estera;-)))
Magdallena pisze…
Zapamiętam :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj