Przejdź do głównej zawartości

Magdalena Witkiewicz. Cześć, co słychać?


Przyznaję - sięgnęłam po tę książkę zwabiona reklamą ściśle związaną z wiekiem głównej bohaterki. Ów kryzys przejścia, brzmiący nieco mitycznie, zainteresował mnie na tyle, by zdecydować się na lekturę. I co?

Magdalenie Witkiewicz, jak sądzę, na podstawie własnych refleksji, udało się włożyć w usta/myśli bohaterki sporo obserwacji czy przemyśleń związanych z wiekiem, które podzielam. Bo choć daleko mi od sytuacji w jakiej znajduje się Zuzanna, to czasami - tak jak ona - podglądam w mediach społecznościowych dawno nie widzianych znajomych. Sprawdzam, kto jak się zmienił, gdzie jest, czy otacza go rodzina, czy też zdjęcia prezentują singla w nieustającej zabawie polegającej na sprawdzaniu samego siebie - ile dam radę, co jeszcze mogę, na co mam siły i energię i co daje mi satysfakcję i adrenalinę. Znacie to? No właśnie...

Fabuła powieści Cześć, co słychać miała dla mnie marginalne znaczenie. O wiele istotniejsze było to, co robiło się w głowie Zuzanny i jej rówieśników, gdy zbliżały się (lub minęły) czterdzieste urodziny. I choć Autorka zaskoczyła mnie pewnym wydarzeniem, to w pewnym momencie miałam wrażenie, że jest ono tam po to, by dobrze wybrnąć z sytuacji.

Być może odebrałam tę powieść zupełnie inaczej niż życzyłaby sobie tego Magdalena Witkiewicz, czy wydawca. Ale skoro oni puścili książkę między czytelników, to już od nas zależy co z nią zrobimy, prawda?

Ciekawe, co Was zainteresuje - jeśli cokolwiek - w tej powieści. Mam tylko jedną prośbę - nie czytajcie tego, gdy do czterdziestki brakuje Wam jeszcze dwudziestu lat;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj