Przejdź do głównej zawartości

Anna Ficner-Ogonowska. Szczęście w cichą noc.


Przeczytałam. I w zasadzie powinnam w tym momencie przestać dzielić się wrażeniami, ale jednak... Kusi mnie;)



Nie znam pozostałych powieści Autorki, przyznaję. Jedna z tego, co wywnioskowałam ze Szczęścia w cichą noc, obydwaj mężowie Hanki noszą/nosili imiona Mikołaj, jedyni dwaj chłopcy w rodzinie są Tomkami, osoba, którą jedna z bohaterek nazywa Florą, dla innych jest Dominiką, a Irenka i Iwonka są blisko skoligacone. Zapętlenie z imionami irytowało mnie niepomiernie pozwoliłam sobie jednak uznać, że Autorka tworząc trylogię o miłości Hani i Mikołaja (cytat z okładki), nie wiedziała, że stanie wobec konieczności napisania czegoś o świętach.

Na to, że słowo szczęście będzie używane na wszelkie sposoby nastawiłam się jeszcze przed lekturą. Okazało się jednak, że szczęście nie jest jedynym nadużywanym. Pokonał mnie fragment:
- A jeżeli obiecam ci, że będzie ci dobrze...- Dobrze...Udało się. Otrzymał zgodę Uśmiechnął się i zaczął odpinać duże guziki pomarańczowego swetra Hanki, bo dobrze zacząć obiecane dobrze...
Mam wrażenie, że w czasie, w którym książka szła do druku redaktor i korektor byli na urlopie.

Przeczytajcie coś lepszego albo idźcie na spacer z rodziną i przyjaciółmi.

Komentarze

Kasiek pisze…
Miałam ją kilka razy w rękach, kusiła mnie okładka, ale widzę dobrze, że się powstrzymałam ;)
Monika Badowska pisze…
Kasiek,
Bardzo dobrze☺
Magdallena pisze…
Ile w tej lekturze pustej gadaniny, głaskania, przytupywania, podrygiwania, ech… aż mnie to zmęczyło . Już dawno nie czytałam na siłę. I choć książeczka nie jest gruba, dla mnie nie do przebrnięcia.
Zapraszam :) http://www.magdallenamagazine.pl/2013/12/caly-ten-swiateczny-kram.html
natanna pisze…
Takie książki już raczej omijam.....nic nie wnoszą a wręcz irytują przesłodzeniem....
A korektorzy teraz chyba rzadko są używani...
Monika Badowska pisze…
Magdallena,
;)

Moje zaczytanie,
a zauważyłaś, jak trudno znaleźć dobrą powieść okołoświąteczną? :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj