Przejdź do głównej zawartości

Donato Carrisi. Dziewczyna we mgle.



Dawno już nie sięgałam po kryminał. Owszem, gdzieś tam między kawą pitą o poranku, a wskazówkami zegara nakazującymi wyjść do pracy przemknęłam przez jakieś kryminalne czytadełko, ale do prawdziwego kryminału nie zaglądałam już naprawdę długo.

Przede wszystkim - powieść Donato Carrisiego różni się od kryminałów skandynawskich i amerykańskich. Nie, nie różni się na niekorzyść.

Anna Lou Kastner wyszła z domu do kościoła, ale nigdy tam nie dotarła. Averchot, niby spokojne miasteczko okolone górskimi szczytami, skrywa tajemnicę, do rozwikłania której zaproszony jest agent specjalny Vogel - mężczyzna zapatrzony w siebie, elegancki, skupiony na celu. Ale czy na pewno przyświecającym mu celem jest odnalezienie dziewczyny?

Dziewczyna we mgle realizuje ten pomysł na fabułę, w którym wśród doskonale znających się osób ginie ktoś, kto jest bez winy. Zaginięcie Anny Lou otwiera różne ścieżki interpretacji, budzi ciekawość i angażuje media, które zaczynają koczować w Averchot chcąc złowić chociaż najmniejszy ślad działań policyjnych.

Podobało mi się - te nieoczywistości, ów brak pewnych schematów i jednocześnie interesujące rozstrzygnięcia pewnych wątków. Jestem bardzo ciekawa filmu, jaki powstał na podstawie książki.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj