Przejdź do głównej zawartości

Dla dzieciaków (53)


Eugenia Wasylczenko, Abecadło pod lupą


Podtytuł tej książki "Wielka wyprawa w świat liter" oddaje dokładnie to, co znajdziemy w książce. Układ książki jest prosty: na jednej stronie mamy dużą literę, czerwoną z mało widocznymi niebieskimi znakami, na drugiej - wyrazy rozpoczynające się daną literą i grafiki przedmiotów je ilustrujących. Brzmi być może niezbyt jasno - wygląda o wiele lepiej.


Na literę można patrzeć bez lupy i wówczas nasz wzrok zatrzymuje się na czerwonych barwach. Można też patrzeć przez dołączoną do książki czerwoną lupę i wtedy dostrzegamy elementy narysowane niebieską kreską, które już niebieskie nie są. A dotyczą wybranej litery.


Podoba mi się fantazja autorki. Owszem na stronie z literką E znajdziemy ekran i ekierkę, ale nie zabrakło tu również erytrocytów i estragonu. Przy J spotkać możemy jaskółkę z jarzębiną, M to mózg z mikroskopem, a R - ramka z rysunkiem recyklingu.

Prawda, że ciekawe?

Marta Galewska-Kustra, Pucio umie opowiadać


Twardostronicowa książka adresowana jest do dzieci, które już umieją mówić, ale jeszcze nie czytają. Fenomenalną popularność Pucia wśród dzieci i rodziców, ci ostatni mogą wykorzystać, by opowiedzieć pociechom o spodziewanym dziecku. 

Pewnego dnia przy obiedzie Misia i Pucio usłyszeli od taty wielką nowinę - na świat przyjdzie ich siostrzyczka lub braciszek. Rodzice przygotowując dzieciaki na urodzenie kolejnego zaproponowali im wędrówkę w przeszłość - dzięki ubrankom i zdjęciom obydwoje mogli zobaczyć jakimi maleńtasami byli po narodzeniu i przygotować się do przyjęcia rodzeństwa. W oswajaniu tego ostatniego pomagała wspólna praca nad kącikiem dla malucha, a także pomoc mamie w pakowaniu bagażu szpitalnego. A później mama pojechała do szpitala i wróciła z Bobo. Nie, to nie jest koniec historii...

Każdy z fragmentów opowieści jest opatrzony poleceniem Zapytajcie rodziców dla zaangażowania dziecka w przeżywanie opisywanej sytuacji i utożsamienie się z nią oraz pytaniem - Co się wydarzyło? - którego rolą jest kształcenie w dziecku umiejętności opowiadania. Warto, czytając książkę o Puciu, korzystać z obydwu tych podpowiedzi - budują one także więź między dzieckiem a czytającym mu dorosłym.


Maria Dunin-Wąsowicz, Elżbieta Wasiuczyńska, Leśne wędrówki


Autorka i ilustratorka zapraszają na spacer do lasu. Jedna snuje gawędę o mieszkających w nim zwierzętach, druga ubarwia nasze wyobrażenia w sposób tak sugestywny, że aż ma się ochotę sięgnąć dłonią i pogłaskać uginające się pod wiatrem trawy. I niemalże słuchać stuk dzięcioła, i widać uciekającego zająca.

Przepiękna książka do zabrania na wakacyjne wojaże. Zabierzcie też nożyczki - z tyłu książki są do wycięcia figurki bohaterów opowieści Marii Dunin-Wąsowicz, będzie ich można zaprowadzić na polanę i do lasu podczas wakacyjnych wędrówek.

Komentarze

Ta pierwsza pozycja rewelacyjna i faktycznie fantazyjna. Cóż za talent i majstersztyk autorki. Jestem pod wrażeniem. Chyba sama dla siebie tę książkę zamówię. :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj