Przejdź do głównej zawartości

Luc Ferry, Clotilde Bruneau, Giulia Pellegrini. Świat mitów. Dedal i Ikar. Antygona


Nie spodziewałam się, że mity w odsłonie komiksowej tak bardzo pochłoną moją uwagę. Czytałam, oglądałam i ze zdumieniem odkrywałam rzeczy, których albo Jan Parandowski, od którego uczyłam się mitologii greckiej i rzymskiej, nie opisał w wersji dla uczniów albo moja pamięć działa bardziej wybiórczo niż bym chciała. 


Historia Dedala, doskonałego umysłem i znacznie mniej doskonałego zasadami etycznymi w mojej świadomości zapisała się głównie jako opowieść o ojcu, który dał synowi skrzydła. A on przecież przyczynił się do narodzin Minotaura, sporządził labirynt, do którego zamknięto syna żony Minosa, wsparł Ariadnę i dokonał jeszcze wielu innych znaczących dla ówczesnej kultury rzeczy. Zrobił też coś, za co został - wraz z synem - wykluczony ze społeczeństwa. 


Antygona i jej tragiczny los - znany także z wielu ujęć kultury - bywa czasami przedstawiany dość wybiórczo. Tu dostajemy szeroki kontekst sytuacyjny, dowiadujemy się jakie znaczenie dla społeczności Teb miała decyzja podjęta przez Antyfonę i jakie były jej konsekwencje. 

 

W obydwu tomach - oprócz świetnie poprowadzonej opowieści i doskonale rozrysowanych scen - zamieszczono także rys literacko-historyczny, wsparty dziełami malarstwa, opisujący przedstawiane mity i ich znaczenie w kodzie kulturowym. 

Pozostaję pod dużym wrażeniem i z ciekawością kolejnych tomów (bo zakładam, że będą). 

Polecam! 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj