Przejdź do głównej zawartości

Halfdan W. Freihow. Drogi Gabrielu.

Wydane przez
Wydawnictwo Znak

Gabriel to chłopak, w którego stwierdzono autyzm atypowy i ADHD. Książka jest zapisem listu, jaki do syna pisze ojciec. Pisząc ma nadzieję, że jego dziecko sięgnie kiedyś do tych słów i znajdzie w nich miłość ojca.

Nie ma tu spektakularnych dowodów na heroizm rodziców wychowujących czwórkę dzieci, podobnie jak brakuje słów przepełnionych goryczą niespełnionych marzeń o zdrowym, mogącym żyć samodzielnie synu. Mimo to, a może właśnie dlatego - "Drogi Gabrielu" jest uderzającym obrazem codzienności spędzonej z człowiekiem, dla którego świat, by był bezpieczny, musi być uporządkowany, stały. Ze słów ojca wyłania się dziecko stawiające, poprzez swoje zaburzenia rozwojowe, wysokie wymagania rodzicom i rodzeństwu. Z którym czasami jest za trudno, za wyczerpująco, ale które kocha się w dwójnasób.

Wzruszający i jednocześnie wyważony zapis relacji między Gabrielem i otaczającym go światem nie wymaga zbyt wielu słów recenzji - to po prostu trzeba przeczytać, by uświadomić sobie jak różni jesteśmy i jak wiele możemy zrobić z miłości.

Komentarze

Leighton Cohen pisze…
Nie lubię takich książek, chyba dlatego, że jestem strasznie ckliwa i wszystko mnie wzrusza xd a nie lubię aż tak przesadnie się wzruszać.
Sara pisze…
A ja za to lubię wzruszające książki, chociaż zazwyczaj one nie potrafią doprowadzić mnie do płaczu, a niektóre wręcz przeciwnie:) Dodałam do listy:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj