Przejdź do głównej zawartości

Roberto Saviano. Piękno i piekło.

Wydane przez
Wydawnictwo Czytelnik

Teksty wydane pod wspólnym tytułem „ Piękno i piekło” Roberto Saviano opublikował w latach 2004-2009 przede wszystkim we włoskiej prasie. Dokonano ich podziału grupując wokół słów: południe, ludzie, biznes, wojna, północ. Niektóre z nich – jak to zwykle bywa przy lekturze tak różnych tekstów – wzbudziły moje olbrzymie zainteresowanie, niektóre przeczytałam z ciekawością, na niektóre zareagowałam wręcz z niedowierzaniem.

Tom artykułów Autor zaczyna teksem zatytułowanym „Niebezpieczeństwo czytania”. Później zaprasza do zapoznania się z tym, z jakimi reakcjami spotkał się po opublikowaniu „Gomorry”, jak odebrano film i przedstawienie teatralne zrealizowane na podstawie jego książki i co ten medialny szum tak naprawdę oznacza dla jego życia i bezpieczeństwa.

Drugą część poświęca ludziom, których podziwia, z który zetknął go los i którzy w jakiś sposób są dla niego ważni. Opisuje Michela Petruccianiego doskonałego muzyka zmagającego się z osteogenesis imperfecta, Lionela Messiego, bokserów z Marcianise, mężczyznę, który był Donniem Brasco i ojca Eluany Englaro. W każdym z tyh portretów da się zauważyć owo szczeglne zainteresowanie opisywana osobą, pełne serdeczności i otwarcia na racje i los drugiego czlowieka.

Przyznaję, że części poświęcone biznesowi i wojnie przeczytałam z mniejsza uwagą. Przeraził mnie ogrom tras narkotykowych, wszechobecność korupcyjnych kontraktów, lukratywny biznes polegający na handlu odpadkami, narracja z wojny w Wietnamie.

Część ostatnia jest w dużej mierze poświęcona światu literatury. Autor wspomina swoją dyskusje z Salmanem Rushdiem w Królewskiej Akademii Szwedzkiej, przytacza przemowę jaką tam wygłosił. Przedstawia także czworo ludzi, których pisanie i postawa wywarły na niego wielki wpływ: Isaaca Bashevisa Sngera, Uwe Johnsona, Gustawa Herlinga-Grudzińskiego i Annę Politkowską.

Tak wiele miejsca poświęciłam streszczeniu tego, co znaleźć można w książce „Piękni o piekło”, bo chciałam wzbudzić w Was ciekawość. Jestem przekonana, że warto sięgnąć do tekstów Saviano, że warto spojrzeć na świat jego oczyma. Tam, gdzie uwidacznia wpływ mafii na funkcjonowanie miast, rządów, organizacji różnego typu przypomina Orianę Falacci nawołującą do trzeźwego spojrzenia na rzeczywistość nas otaczającą. Saviano podobnie jak jego słynna poprzedniczka nie wyraża zgody na świat zastany, nie zgadza się na coś, co jest chorobą na zdrowym organizmie społeczeństw. Ale czy owa choroba nie wywołała już zbyt daleko idących zmian swoją dominacją?

Komentarze

maioofka pisze…
Dopiero niedawno przeczytałam "Gomorrę" tego autora i jestem bardzo ciekawa jego kolejnej książki. Czy prawda ujawniona uderzyła tylko w niego samego czy są jakieś zmiany we Włoszech? Jak on sam odbiera rozgłos swój i książki? A może nawet bardziej jestem ciekawa jak odebrałabym jego pisarstwo bez mafii - może rozdziały o ludziach pióra tu pomogą. Muszę koniecznie zdobyć ten tytuł :)
Monika Badowska pisze…
Maioofka,
hm, no i nie wiem, czy mam podejmować próby odpowiedzi na Twoje pytania;) Wstrzymuje się i czekam na Twoje wrażenia z lektury.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj