Przejdź do głównej zawartości

Katolicy

Zachęcona irlandzkimi książkami Meave Binchy i filmami zrealizowanym na ich podstawie postanowiłam poszukać czegoś, co powstało na kanwie powieści Briana Moore'a. Znalazłam "Katolików" z interesującą rolą Martina  Sheena.

Zgodnie z decyzjami Soboru Mszę Świętą należy odprawiać w języku ojczystym, a kapłan powinien być zwrócony twarzą do wiernych. Chętnie, czy niechętnie większość księży podporządkowuje się nowemu porządkowi. Jest jeden wyjątek - kapłani zakonni nie bacząc na zalecenia watykańskie wciąż odprawiają msze wg poprzednich zasad. Budzi to zainteresowanie mediów, zachwyt wiernych i zaniepokojenie władz kościelnych. Do opata przyjeżdża młody ksiądz - ma przekazać mu opinię Watykanu.

Interesująco było patrzeć na zderzenie starego z nowym. Zakonnicy w habitach modlący się po nocach w intencji zachowania mszy łacińskiej kontra nowoczesny ksiądz w dzwonach i obcisłej kurtce bez koloratki. Przekonanie o realnej obecności Boga w Eucharystii, kontra pomysł, że transsubstancjacja nie istnieje  a wszystko rozgrywa się na poziomie symbolu.

W filmie pada wiele pytań, wiele się rodzi wątpliwości. Nie są one jednak w żaden sposób usystematyzowane i brak jest jakiejkolwiek na nie odpowiedzi. I to mi trochę w tym filmie przeszkadzało. Poza tym - doceniam rewelacyjną rolę Trevora Howarda i Martina Sheena. 

P.S. Wg IMDb w 1973 postał film o tytule "Conflict" i tego samego roku w ITV Saturday Night Theatre jako odcinek 9, szóstego sezonu wyemitowano film z tymi samymi aktorami, o tej samej treści, ale pod zmienionym tytułem, czyli "Catholics".

Komentarze

natanna pisze…
Nie znam filmu i chętnie bym go obejrzała.Choćby ze względu na Martina Sheena. Pamiętam jakim wydarzeniem była ta zmiana w celebrowaniu mszy świętej.Przecież ja od dziecka przyzwyczajona byłam do mszy odprawianej po łacinie przez księdza celebrującego eucharystię twarzą do ołtarza. Dzisiaj pozwala się na odprawianie w pewnych sytuacjach mszy po łacinie..)
Monika Badowska pisze…
Film jest nieco przerysowany, ale i tak najistotniejsze są stawiane w nim pytania. Serdecznire polecam.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj