Przejdź do głównej zawartości

Niedzielnik (o wypoczynku)

Lubię jeździć. Od zawsze lubiłam być w podróży, snuć się pozornie bez celu, odwiedzać nowe, a jakby do czegoś podobne, zakamarki obcych miast. Lubię i lubiłam stukot kół pociągu, wsłuchiwać się w głos współpasażerów, którzy ukryci pod osłoną nocy opowiadają o rzeczach o jakich wstydziliby się mówić komuś, z kim przyjdzie im spędzić więcej czasu niż tylko kilka godzin podróży. 

Uwielbiam to nieznane, które zastaję u celu podróży, cenię sobie wydeptane przez mieszkańców miejsc odwiedzanych na trawnikach ścieżki i sklepiki, w których bardziej niż w innych warto zrobić zakupy. 

Lubię oswoić sobie obcą przestrzeń, bywać na kawie tam, gdzie miejscowi, dostrzegać więcej niż ci, którzy codziennie, od wielu lat przemierzają te same ulice i cieszyć się tymi odkryciami, a jednocześnie czuć się choć trochę swoja, gdy kolejny dzień zajmuję ten sam stolik lub podchodzę do tej samej pani za sklepową kasą.


Piszę o tym wszystkim, bo jutro wyruszam. Przed siebie, na leniwe spacery, obserwowanie rytmu obcych miejsc, na czynienie swoim tych przestrzeni dziś jeszcze oglądanych na mapie, a od jutra już realnie. Będę mogła poklepać ścianę katedry, westchnąć z zachwytu widząc most rozpięty nad wodą, czy wreszcie poczuć wiatr od morza.

W plecaku jest miejsce na ciepłe ubrania, pożyczony czytnik pełen książek, których dotychczas nie miałam okazji przeczytać (bo z wersjami e- mi jakoś nie po drodze), aparat i jedną, jedyną książkę drukowaną; „Osiołkiem” Andrzeja Stasiuka. Podwójne rękawice, ciepła kurtka, niebieskie glany czekają już na pierwszy, podróżny, krok.

Zwierzyniec zostaje pod opieką najlepszą z możliwych, a ja wyłączam  Internet, wyciszam telefon, wyruszam na wędrówkę i pod odpoczynek. Do poczytania po powrocie!

Komentarze

AnnRK pisze…
Dokąd się wybierasz?

Baw się dobrze!
Monika Badowska pisze…
AnnRK,
bawiłam się:)
Byłam trochę w (nie tak dużym) mieście i trochę nad morzem:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj