Przejdź do głównej zawartości

David Scarfe. Księga dzikości.


Księga dzikości to zbiór porad mających pomóc nam odnaleźć w sobie pragnienie Natury, oswojenie go i czerpania ze spotkania ze światem, rzadko dostrzeganym zza szyb aut czy sprzed komputerów, prawdziwej przyjemności. Znajdziemy tu poradę jak obserwować i rozróżniać chmury, poradnik budowy pieca do pieczenia pizzy, podstawowe kroki tańca ludowego i wiele, wiele innych wskazówek na zaprzyjaźnianie się ze swoją dziką częścią osobowości.

Przyznaję, ze mnie w tej książce zdecydowanie bardziej zauroczyły te fragmenty, które dotyczą roślin, niż te związane z użytkowaniem pił, cegieł itp. Rozdział o zamkach na piasku przypomniał jak bardzo tęsknię za morzem, o budowaniu ogniska - jak dawno temu miałam okazję grzać się przy ogniu, a porady dotyczące robienia kija dla wędrowca uświadomiły, że bardzo, ale to bardzo brakuje mi wędrówki, ot tak przed siebie.

Księgę dzikości trzymam na nocnym stoliku i podczytuję. A na liście rzeczy niezbędnych na urlopie umieściłam ją na pierwszym miejscu. Któż wie, co się może przydać, gdy pozwolę poczuć sobie dzikszą stronę siebie?

Pozostawiam Was z cytatem poprzedzającym jeden z rozdziałów, tak pod rozwagę :-)

Nie przestajemy się bawić, bo się starzejemy. Starzejemy się, bo przestajemy się bawić. G. B. Shaw [s. 28]

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj