Przejdź do głównej zawartości

Niedzielnik nr 71



Wspominałam ostatnio, że szperałam w rzadko używanej poczcie. Znalazłam tam korespondencję z początków blogowania z tymi nielicznymi osobami, które również swoją pasję czytania postanowiły przekuć w bloga. 

Sprawdziłam kto z nich jest obecny w blogosferze do dziś, a kogo brakuje.

Pierwszego maila z Anią wymieniłam na początku lipca 2008 roku. Od wtedy z mojego bloga wiedzie link do jej Przeczytałam książkę. Cieszę się, że Ania wciąż pisze i podziwiam ją za konsekwencję w organizowaniu akcji Stosikowe losowanie (nigdy nie odważyłam się z nią zmierzyć). To ona stoi również za inicjatywą Polki na Obczyźnie. Jeśli jeszcze nie znacie bloga Ani, serdecznie zapraszam.

Pamiętam swoje podekscytowanie na myśl o tym, ze pojadę do Poznania i spotkam się z Pauliną z Miasta Książek i Agnieszką z Czytam, bo lubię. Byłam chwilę po przeprowadzce z maleńkiego miasta na Warmii do aglomeracji śląskiej i z zapałem opowiadałam dziewczynom o możliwościach jakie daje mi biblioteka w Katowicach licząca sobie ponad trzydzieści filii i wyposażona w katalog elektroniczny. Do dziś mi wstyd;), bo to co dla mnie było odkryciem, one - mieszkanki Poznania, znały już od dawna i nie stanowiło to dla nich źródła czytelniczej ekstazy. Chętnie powtórzyłabym to spotkanie, bo obydwie dziewczyny bardzo cenię i lubię czytać, to co piszą. Paulinie jestem dodatkowo wdzięczna za przeniesienie na nasz polski grunt wyzwań czytelniczych - rozkochałam się w nich i dały mi szansę zawędrowania tam, gdzie pewnie sama bym do dotarła.

Wśród blogerskich dinozaurów, do których i ja się zaliczam, jest Jarek Czechowicz, którego pisanie było uzupełnieniem pracy polonisty. Dziś logotyp Krytycznym okiem znaleźć można na wielu książkach, a Jarek pochwalić się może dwoma swoimi książkami, w których przepytuje znanych polskich pisarzy.

Brakuje mi pisania Adrianny, której Wieczór z Książką zacichł w 2015 roku, Maga-mary i jej Tygla i Lekturek Zosika; to bloga się już nawet nie da podlinkować.

Kogo czytacie od zawsze, a kto Wam zniknął i tęsknicie za jego literackimi wskazówkami?

Komentarze

Anna pisze…
Ja też pamiętam te maile! A Zosik wróciła z takim blogiem: https://www.podrozepokulturze.pl
Jardian pisze…
A ja zniknąłem z blogosfery, by do niej powrócić po przerwie, pozdrawiam nocną porą !
Monika Badowska pisze…
Anno,
zaraz poszukam:)

Jardian,
:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj