Przejdź do głównej zawartości

Gaja Grzegorzewska. Żniwiarz.

Wydane przez
Wydawnictwo EMG

We wsi spokojnej, choć chyba nie wesołej na opustoszałej drodze między polami kukurydzy Żniwiarz zabił młodą kobietę. Odebrał jej życie i nieco godności jej ciału – pozostawił ją bez głowy.

Śledztwo prowadzi policja, we wsi pojawia się natrętny Bergen – prowadzący program kryminalny oraz wynajęta przez matkę ofiary cud urody pani detektyw.

Każdy z poszukujących bada zależności małej wiejskiej społeczności próbując zrozumieć kto i dlaczego zabił dziewczynę. Policjant, producent telewizyjny i detektyw zatajają przed sobą nawzajem własne odkrycia, gdyż – dość nieoczekiwanie – śledztwo nabrało cech rywalizacji. Związki pomiędzy śledzącymi podsycają jedynie ową zagadkowość.

Julia, bohaterka czytanej przeze mnie powieści „ Noc z czwartku na niedzielę”, jest w „Żniwiarzu” łagodniejsza niż w kolejnej (chronologicznie) powieści, co zdaje się być właściwsze ze względu na miejsce osadzenia akcji powieści. I choć nie można jej zarzucić naiwności nieco rozbrajające są jej poczynania. By o stosunku do mężczyzn nie wspomnieć…

Mam nadzieję móc wkrótce uczestniczyć w spotkaniu autorskim Pani Gai Grzegorzewskiej:)

Komentarze

naturegirl pisze…
Julia rzeczywiście momentami zachowuje się dość dziwnie i do tego notorycznie jeździ na rowerze po alkoholu. Jako detektyw powinna chyba wiedzieć, że to jeden z głupszych sposobów narobienia sobie kłopotów. Nie mogę się też nadziwić, że autorka kompletnie zignorowała istnienie odcisków palców. Ogólnie trochę się u siebie na blogu po tejksiążce przejechałam.
Monika Badowska pisze…
Narutegirl,
przyznaję, że na połączenie alkoholu i rowera nie zwróciłam uwagi;)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj