Przejdź do głównej zawartości

Steve Hamilton. Zimny dzień w Raju.


Wydane przez

Wydawnictwo Amber

Alex McKnight jest byłym policjantem. Wraz z partnerem trafił na psychopatę, który zabił młodego policjanta a Alexa poważnie zranił. Noszący tuż koło serca kulę policjant odszedł na rentę i zamieszkał w Raju. Tu zaproponowano mu podjęcie pracy prywatnego detektywa. Zgodził się, choć - jak się później okaże - nie była to właściwa decyzja.

Hamilton niespecjalnie przekonał mnie do fabuły swojej powieści. Intryga rozwijała się sprawnie, ale samo rozwiązanie wzbudziło moje rozczarowanie; według mnie było nadmiernie przekombinowane.

Znacie inne książki tego autora? Jakie są?

Komentarze

mr lupa pisze…
Jejku! Co za wysyp recenzji. Gratuluję i czekam na mój przypływ energii na pisanie:D

Co do kryminałów, to po prostu mi się przejadły. Ostatnio żyłem tylko nimi, ale wiadomo, że to prawie jak romanse. Często powielane schematy, niestety... Teraz staram się szukać czegoś "świeżego", możliwe że przeczytam "Obcą" (2 tomy), chociaż to też pewnie trochę schematyczny romans. Ale spróbować nie zaszkodzi:)
Pozdrawiam!!!
Monika Badowska pisze…
Mr_Lupa,
święta spędziłam bez dostępu do netu, ale miałam książki i skrzętnie robiłam w notesie notatki do recenzji;)
mr lupa pisze…
ja zawsze korzystam z mojego niezawodnego notesu. komputer nie jest pewny w 100 procentach:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj