Przejdź do głównej zawartości

Carlos Ruiz Zafon. Pałac Północy.


Wydane przez
Wydawnictwo Muza

Pierwsze książki Zafona w Polsce skierowane były raczej do czytelników dorosłych, kolejne - już do młodzieży. I choć sama, przy przedstawianiu Wam "Księcia mgły" wyznałam, że pisanie Zafona lubię, to lubiąc je nadal, nie umiałam się poczuć dobrze w "Pałacu Północy". Wiem jaka była tego przyczyna i gorąco żałuję, że jestem już po lekturze najnowszej powieści Zafona. Zapytacie o przyczynę? Otóż - jest nią czas, wykradane sennym godzinom minuty, lekceważąco traktowany sekundnik wskazujący, że pora kończyć poranną kawę i wszystko to, co wymagało mojego czasu, który - gdyby nie istniało - pozwoliłby mi ucieszyć się "Pałacem Północy" jak wcześniejszymi powieściami Autora.

Pewnej nocy dwoje dzieci zostaje uratowanych przed śmiercią. Dzieci zostają rozdzielone - chłopiec trafia do sierocińca, a dziewczynka wraz z babcią wyrusza w kilkunastoletnią ucieczkę. Rodzeństwo spotyka się po szesnastu latach i wówczas dopiero dowiadują się o istnieniu tajemniczego mężczyzny - Jawahala, który czyha na ich życie. Młodzi ludzie, przy wsparciu przyjaciół, próbują zrozumieć dziwne i niepokojące zjawiska zachodzące wokół nich i dążą do odkrycia historii własnej rodziny.

Okładka idealnie oddaje treść książki; historia w niej opowiadana jest mroczna, przerażająca i nie kończy się happy endem. Jest pociągająca, z umiejętnie dawkowanym napięciem, ze strachem, który obezwładnia, ale też dziwną magią nocnych ulic Kalkuty.

Żałuję, że przeczytałam już "Pałac Północny". I ostrzegam - jeśli będziecie sięgać po najnowszą książkę Zafona zarezerwujcie sobie czas na spokojną jej lekturę. W przeciwnym razie nie poczujecie wszystkich - ukrytych w powieści - smaczków. 

Komentarze

Karolina K. pisze…
czytałam 'Grę Anioła' widziałam już kilka recenzji 'Pałacu Północy' i chciałabym tą książkę też przeczytać
Monika Badowska pisze…
bluedress,
ciekawa jestem jakie będziesz mieć wrażenia po lekturze:-)
Anonimowy pisze…
O, ale się "zeszłyśmy". Ja akurat biorę się za czytanie, więc nie poznam na razie Twojej opinii, bo zbyt blisko jestem lektury, przeczytam ją po lekturze książki :)
Pisany inaczej pisze…
Ja jeszcze nie miałem okazji przeczytać, ale poprzednie książki mi przypadły do gustu i sądzę że ta również będzie na tyle dobra, aby mnie zadowolić :-)
Molioo pisze…
Nie czytałem nic Zafona, może kiedyś sięgnę po Pałac Północy :)
Evita pisze…
Nie czytałam jeszcze tej książki,ale oczywiście mam w planach.Jestem tylko ciekawa jak ma się ona do poprzednich książek tego autora.Bo te ostatnie właśnie skierowane są raczej do młodzieży,do której ja się od kilku dobrych lat nie zaliczam :)
Monika Badowska pisze…
Książkowo,
czekam na Twoją recenzję:-)

PisanyInaczej,
zobaczymy:-)

Molioo,
och - polecm:-)

Evita,
hm, ja juz zapomniałam jak to jest być młodzieżą, a też czytam:-)
Aga K-M pisze…
Pałac już czeka na półce na swoją kolej. Bardzo lubię Zafona...
MO pisze…
Jakoś bardziej podoba mi się pomysł zawarty w "Księciu mgły", ale wszyscy tak strasznie chwalą "Pałac Północy", że chyba się skuszę i ja.
toska82 pisze…
Zafona lubię i myślę że się kiedyś skuszę na tą książę :)
D pisze…
Przeczytałam i owe smaczki wciągnęły mnie całkowicie :)
Monika Badowska pisze…
Dunajka,
:-)

MO,
w "Pałacu Północy" jest pewna niespodzianka, więc mów co Ci się bardziej podoba zanim nie przeczytasz;-)))

Toska,
:-)

Domi,
no i świetnie!
Też mam na nią ochotę i to wielką :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj