Przejdź do głównej zawartości

O kotach

Przemek Wechterowicz, Kasia Walentynowicz. Kamasutra kociego snu.


Piękna, wysmakowana ilustracyjnie książka, w zasadzie album, opisuje trzydzieści trzy ulubione kocie pozycje do spania. Kto koty ma, ten wie, że oprócz tych przedstawionych w książce znalazłoby się całe mnóstwo innych, w których owe domowe tygrysy zwykły spać. A jednocześnie z kotami, jak z ludźmi - mimo, że zapadać w morfeuszowskie objęcia można przybierając najróżniejsze pozy to są one w swym katalogu póz i ułożeń w pewnym stopniu powtarzalne.

Bo też któż z nas nie widział  - szczególnie teraz na fali upałów - kota leżącego na plecach z łapkami wysoko nad głową (pozycja nr 27 Oh la la)? Lub w pozycji takie, w której kocia łapetynka wykręcona jest tak, że kot wygląda na zepsutego (pozycja 18, Bahama mama)? Czy wreszcie kota w pozycji nr 13 nazwanej pozycją na łowcę prostopadłościanów, czyli po prostu kota w kartonie?:)

Jeśli macie koty, to ta książka będzie dla Was potwierdzeniem kotowatości Waszego kota. Jeśli idziecie z wizytą do kogoś, kto mieszka z kotami i wahacie się nad prezentem - to już go znaleźliście;)


Nathalie Semeniuk. Tajemniczy czarny kot.


Jakoś tak mi się w życiu porobiło, że czarne koty miewałam jedynie na tymczasie. Był Tymon, Sawa, gościnnie Pirania. Była Kavka, która z kota tymczasowego stała się kotem moich Rodziców. O czarnych kotach ze swojego doświadczenia wiem jedno są gadatliwe i odmienne od kotów o innym umaszczeniu.

W książce Tajemniczy czarny kot znajdziecie mnóstwo ciekawostek opisujących to jak postrzegano koty w wiekach dawnych, z jakimi przesądami wiąże się ich obecność, z kim je utożsamiano, a także poznacie ich - jak się domyślacie - niezbyt dobre losy.

Na szczęście i dla kotów, i dla obrazu ludzkości - były w historii, czasie i przestrzeni takie momenty, w których obecność czarnych mruczków doceniano. 

Do książka, którą wygodnie jest zabrać w podróż - codzienną do pracy, lub daleką, wakacyjną. Książka, która nas wzruszy, oburzy, zabawi, ale przede wszystkim wiele nauczy. O kotach, ale przede wszystkim o nas i tym jak patrzymy na świat. Zachęcam do lektury.

Komentarze

Jardian pisze…
Coś dla mnie, jestem kociarzem. Pozdrawiam znad filiżanki kawy :)
Monika pisze…
Coś dla mnie ... ciekawa jestem jak nazywa się pozycja "na łepek" w której śpi nasza Rózia.
Monika Badowska pisze…
Świechna, ciekawe:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj