Przejdź do głównej zawartości

Tęsknię


Gdy dzwoni budzik, a ja nie czuję jej ciężaru na sobie. Gdy podnoszę głowę z poduszki i nie widzę jej obok. Gdy w drodze z łóżka do łazienki zatrzymuję się przy każdym Kociokwiku, głaszczę i witam się z nimi, a jej nie ma i nie mogę z nią rozpocząć dnia.


Gdy nie drapie w drzwi łazienki, by oznajmić, że ona chce patrzeć jak myję zęby, więc czemu odgradzam się drzwiami? Gdy sięgam po miski i rozstawiam tylko 5, a ręka chce postawić obok jeszcze 6. Gdy wieczorem, opatulona w koc, zerkam w tę część pokoju, w którym stoi jej ulubione legowisko i poza poduszką nic go nie wypełnia. Gdy w nocy nie śpię i nasłuchuję oddechów - brakuje mi jej posapywania tuż koło mojego ucha.


Tęsknię. I wtedy tłumaczę sobie, że to idealny przykład sytuacji, w której hipotetycznie chcielibyśmy się znaleźć mówiąc komuś - gdybym tylko mógł, zabrałbym twój ból. Nie pozwoliłam jej cierpieć...

Komentarze

Pies w Swetrze pisze…
Przytulam.
Boli, ale dobrze, że nie pozwoliłaś, żeby cierpiała.
amyszka pisze…
Współczuję straty :(

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj