Przejdź do głównej zawartości

Hélène Delforge, Quentin Gréban. Miłość.


Książka - zachwyt, książka - przyjemność, książka - podarunek.

Jeśli chcecie komuś wyznać swoje uczucia - podarujcie mu książkę, jeśli chcecie sprawić, by zatęsknił za Waszą obecnością, by chciał budzić emocje bliskie tym, które przeżywają postaci z tekstów Helene Delforge, by je współdzielić - sprawcie prezent. Niech Miłość przemówi za Was.

Jest tu tęsknota, pożądanie, pragnienie wspólnego czasu, miłość wieloletnia i miłość świeża, pełna drżących spojrzeń. Miłość rodzicielska, do kogoś kogo zabrakło, pewna siebie i podszyta wątpliwościami. Skrępowana konwenansami, śmiała, miłość pełna akceptacji, do siebie samej/samego, do człowieka, który nagle z obcego staje się idealnie dopełniającym się z nami elementem całości.

Sięgnijcie po Miłość i przypomnijcie sobie, szczególnie teraz w dniach niepokoju, jak bogate to doświadczenie.

Komentarze

Nie czuję się przekonana do tej książki, ale ważne, że Tobie się podobała. :)
Monika Badowska pisze…
Natalia,
a zaglądałaś do środka?
Pozdrawiam:)
Nie. Nie sposób zajrzeć do wszystkich książek. Niestety! ;)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj