Przejdź do głównej zawartości

Anna Sakowicz, Listy do A. Mieszka z nami Alzheimer (HP 3.1)


Temat - jak sugeruje tytuł książki - trudny. Bardzo trudny, bo też niełatwo jest patrzeć jak osoba nam bliska nagle zaczyna zachowywać się inaczej niż dotychczas, przestaje nas poznawać, zapomina, staje się obca i wroga. Trzeba jednak przyznać autorce, że poradziła sobie z tym mistrzowsko. Być może dlatego, że czerpała, czego współczuję, z własnych doświadczeń.

Do domu Anielki, zajmowanego dotychczas przez nią, jej siostrę i ich rodziców, wprowadza się babcia. Dziadek pracuje, a starsza kobieta potrzebuje stałej obecności drugiej osoby w domu. Kimś takim jest mama Anielki. Dziewczynka wie, że babci towarzyszy pan Alzheimer (podsłuchała rozmowę dorosłych) i postanawia pisać do niego listy. Listy, w których powie mu jak bardzo go nie lubi i jak bardzo przeszkadza jej to, w jaki sposób zmienia babcię i ich życie.

To bardzo realna i bardzo wzruszająca opowieść. Emocjonalny odbiór wzmaga strona graficzna książki, za którą wydawnictwu Poradnia K należą się brawa.

Nawet jeśli dziś Waszej rodziny nie dotyczy problem opisany w książce Anny Sakowicz, to sięgnijcie po nią, przeczytajcie, by umieć odnaleźć się w chwili, w której pan A. postanowi zamieszkać wśród Was.

Wsparcie Fundacji - 10 zł (minimum).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj