Przejdź do głównej zawartości

Stuart i Linda Macfarlane. Niesamowicie rozkoszne koty.


Wydane przez
Wydawnictwo Media Rodzina

Niewielkich rozmiarów książeczka, której głównymi bohaterami są koty, zawiera bogaty ładunek rozczulających zdjęć oraz przezabawnych bon motów dotyczących kotów, ich sposobów na życie oraz relacji z ludźmi.

Wśród tekstów zamieszczonych w tomiku znajdziemy kocie zasady traktowania człowieka, sentencje dotyczące aktywności jaką kot powinien podejmować, koci słownik, kocie przykazania, zalecany koto plan dnia i mnóstwo takich rzeczy, które chce się przeczytać głośno, by podzielić się nimi z innymi osobami.

Wielką zaletą "Niesamowicie rozkosznych kotów" jest to, że lektura poprawia humor. Nie sposób czytać tego, co w książce, nie sposób patrzeć na zdjęcia i pozostać obojętnym.Przynajmniej ja nie umiałam - uśmiechałam się, uśmiechałam, by się wreszcie roześmiać.

Na zachętę:
Kocie prawo wybiórczego słyszenia. Kot potrafi usłyszeć ziewnięcie myszy z odległości mili, ignorując proszący głos człowieka, który stoi sześć stóp od niego.

P.S. Smaku całości dodaje fakt, iż tłumaczem "Niesamowicie rozkosznych kotów" był Pan Lech Jęczmyk.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Muszę koniecznie rozejrzeć się za tą książką, po Twojej recenzji wnioskuję, że jest świetna.
Miravelle pisze…
Nie jestem wielką wielbicielką kotów,jednak książka zapowiada się bardzo przyjemnie;)
Pieguska pisze…
Dla "kotofanki" pozycja obowiązkowa:)
Pozdrawiam

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj