Przejdź do głównej zawartości

Coco Chanel



Wczoraj wybrałam się do kina na "Coco Chanell". Miałam nadzieję, że będzie to film opowiadający przede wszystkim o pracy Gabrielle Bonheur Chanel, a nie o jej życiu miłosnym.

Komentarze

Mary pisze…
miałam się wybrać bo Audrey podobno dobrze zagrała. Chciałam sama się przekonac, ale przegapiłam zapomniałam i tak wyszło że juz nie graja. Może kiedyś na dvd
Mary pisze…
Czekam na recenzję Stasiuka, bo mysle o kupnie ;)
Monika Badowska pisze…
Mary,
a u mnie dopiero grali;)
Recenzję postaram się napisać jutro:)
Vi pisze…
czekam na recenzję, choć u mnie już po premierze, to może jeszcze puszczą. Dziś chyba wybiorę się na "Dzieci Ireny Sendlerowej".
Monika Badowska pisze…
Virginio,
na jaką recenzję?
Anonimowy pisze…
Chyba u nas w błąd wprowadza tłumaczenie tytułu - w oryginale to "Coco avant Chanel" czyli przed Chanel, przed projektowaniem i sławą. Filmu nie widziałam i specjalnie mnie do niego nie ciągnie, zobaczę jak będzie w TV albo na dvd :)
Monika Badowska pisze…
Mandżurio,
aaa widzisz, nie pomyślałam o anglojęzycznym tytule...
vmr pisze…
Byłam równie rozczarowana - chciałam obejrzeć film o twardej babce, a zobaczyłam niunię słaniającą się przy facecie. A czytałam, że tą rolą pani Audrey wyzwoli się spod piętna "Amelii". Śmiem wątpić. ;)
Monika Badowska pisze…
Vmr,
żadnego uwalniania się spod wpływu Amelii nie zauważyłam;)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj