Przejdź do głównej zawartości

Maria Koczwara. Przygody i psotki kotka Puszka i Kitki kotki.


Wydane przez

Wydawnictwo WAM

Książeczka nieco niepozorna, ale jaka treściwa! I na dodatek ilustratorka wykorzystała do zobrazowania wieszyka napisanego przez Autorkę fotografie:)

Dwa małe kotki, tytułowi Kitka i Puszek, znudzeni zabawą na podwórku wyruszają na spacer. Podczas wędrówki przyłączają się do nich inne maluchy kocie, równie żądne zabawy i niespodzianki, co Kitka i Puszek. Ścieżka zaprowadziła kocich wędrowców do Ogrodu Zoologicznego. A tam - też koty. Ale jakie! Duże, groźne i chyba niezbyt chętne do zabaw z małymi kuzynami. Niejmniej jednak kociaki, a wraz z nimi młody czytelnik, odwiedziły wszystkie duże koty zanim w Mańkowym brzuszku dało się słyszeć burczenie z głodu.

Ostatnia strona książki poświęcona jest zwierzętom jakie kociaki odwiedziły w ZOO. Są zdjęcia i  krótki opis cech charakterystycznych tygrysa, lwa, jaguara, serwala i pantery śnieżnej. 

Idealnym dopełnieniem tej lektury byłaby wizyta w Ogrodzie Zoologicznym. Ale nawet jeśli nie mamy szans pokazać dziecku wspomnianych zwierząt w ZOO warto przedstawić mu je na kartach książeczki Marii Koczwary.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj