Przejdź do głównej zawartości

Zilustrowany sen koci














Lub do snu się przygotowywanie;)

P.S. Widzicie to pudełeczko okok Sisi? Chwile przed tym, jak wyciągnęłam aparat, Sisi wyjęła z pudełeczka zębami kasztana i zaniosła go na podłogę;)
P.S.2. Przynosicie kasztany jesienią? U nas jest cały stos - z czego większość już wepchnięta pod wersalkę;)

Komentarze

Kot Patapon pisze…
Tak, kasztany, trzeba koniecznie jesienią zebrać! :) I Biedokot ma z nich rozrywkę (kot Patapon już wyrósł z tego), a potem ja także podczas sprzątania mieszkania.
Ale jak Sisi mogła przenieść kasztana? Czy to się mieści o pyszczka w ogóle? :)
kociokwik pisze…
Patapon wyrósł? Nie wierzę w dorosłość kotów;)
Mieści, a jakże:) I nawet wróciła po kolejnego,ale zobaczyła aparat i zrezygnowała;)
abigail pisze…
wow! jestem pod wrażeniem. Mały Kot kasztany goni, ale w pysku ich nie nosi. a pod wersalkę, czy łóżko do spania inne koniecznie, bo odpromienia żyły wodne ;)... będę musiała nazbierać, bo chyba śpimy na takiej...
kociokwik pisze…
Abigail,
noszę kasztany w kieszeniach kurtki jesiennej:)
Anonimowy pisze…
Rumor kasztanami lub orzechami, to ulubione zajęcie Mamby i Pumy. Dawno temu Trusia chowała je pod dywan.

Zapraszamy na nasz blog po odbiór wyróżnienia.
Anonimowy pisze…
Rumor kasztanami lub orzechami, to ulubione zajęcie Mamby i Pumy. Dawno temu Trusia chowała je pod dywan.

Zapraszamy na nasz blog po odbiór wyróżnienia.
Nasze zwierzaki pisze…
przepraszamy za te powtórki - już chyba wiem, co robiłam źle
może teraz :)
Ewko77 pisze…
Kasztanów nie zbieram, ale szyszek, orzechów i żołędzi u nas dostatek. Zośka namiętnie kradnie długopisy - wyjmuje je z kubka stojąego na biurku i rozwala po całym mieszkaniu, poza tym ma do dyspozycji takie małe plastikowe - nie wiem, jak to nazwać - ampułki? po intronie, z wieczkiem. Uwielbia je. Aha... jeszcze strzykawki.

Na kasztany już nie ma miejsca :D
kociokwik pisze…
Ewko77,
a my wciąż zbieramy zabawki i wrzucamy do zabawkowego - kociego kartonu:)))

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj