Przejdź do głównej zawartości

Amerykańskie południe - podsumowanie (i inne)


Nie jestem dumna ze swojego udziału w tymże wyzwaniu, bo przeczytałam tylko dwie książki.Dumna nie mogę być też z tego, że tylko jedna z dwóch autorek, po książki których sięgnęłam, była mi zupełnie nieznana. Aby się pocieszyć stwierdzę, iż sporo z tego, co znalazło się w propozycjach lektur do tego wyzwania znam.
*   *   *

Nie zrażam się jednak i z dużym zainteresowaniem popatruję na nowe wyzwanie. Pewnie poświęcę mu oddzielny wpis, ale zainteresowanych już teraz odsyłam do najnowszej wyzwaniowej propozycji.

*   *   *

Lektura "Niebłahych igraszek" idzie mi powoli, bo też mało czasu poświęcam tej książce. Przed spotkaniem z Martą Dzido wróciłam do jej książek, podczytuję prasę fachową i staram się uporządkować trzy lata zawodowego życia przed - mam nadzieję - uzyskaniem kolejnego stopnia awansu zawodowego. Poza tym mam trzy książki, które chcę przeczytać na "już"... I jak się domyślacie - brakuje mi doby;)

Komentarze

Foxinaa pisze…
No nie! Wykasowałaś mnie Mo;pppp :)
Monika Badowska pisze…
Foxino,
na takie własnie głosy czekam:) Nie wykasowałam, tylko zgubiłam jak mi się zachciało szablon zmieniać;))) Już dodaję:)Wracasz do pisania?

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj