Przejdź do głównej zawartości

Olga Rudnicka. Zacisze 13.


Wydane przez
Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Dziwaczny splot wydarzeń, równie dziwaczni sąsiedzi i panowie, którzy nagle z żywiołowych i groźnych stają się wychłodzonymi trupkami zalegającymi w zamrażarce dwóch wyważonych, zdawać by się mogło, nauczycielek.

Książka Olgi Rudnickiej, mniej humorystyczna niż wcześniej czytana przeze mnie "Natalii 5",  stanowi dobrą, niezobowiązującą lekturę na pachnące jesienią popołudnie. Bohaterki, raczej nieprzewidywalne, kpiąc z zasobów informacyjnych sieci i mężczyzn, próbują poradzić sobie z nietypowymi doświadczeniami z właściwym kobietom dystansem do rzeczywistości i racjonalizatorstwem.

Ku odprężeniu:-)

Komentarze

toska82 pisze…
po książce Natalii 5 mam zdecydowanie ochotę na więcej książek pani Olgi :)
Anna pisze…
Od jakiegoś czasu mam wielką ochotę na tą książkę :) pozdrawiam
Monika Badowska pisze…
Toska82,
powodowana tą samą motywacją sięgnęłam po "Zacisze13":-)

Anno,
udanej lektury:-)
Dzieciologia pisze…
Czytałam, czytałam, kolejną część także. Ot, taki kryminałek lekki, miło się czyta, ale szybko treść ulatuje z głowy.
aniusiaczek92 pisze…
Mi również przypadła do gustu książka "Natalii 5" tejże autorki :) Może i ja kiedyś przeczytam "Zacisze 13" - np. w jakiś zimowy, mroźny wieczór ;)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj