Przejdź do głównej zawartości

Andrzej Wydrzyński (jako Artur Morena). Czas zatrzymuje się dla umarłych.


Wydane przez

Wydawnictwo Zysk i S-ka

"Czas zatrzymuje się dla umarłych" to kryminał napisany w 1969 roku. Rozwiązujący tajemnicę śmierci kasjera milicjant Paweł Wójcik jest stonowany, nieustępliwy i przekonany, że intuicja go nie zawodzi. Brak tu - co uważam za cechę pozytywną - fajerwerków, widowiskowych scen, choć milicjant podąża za podejrzanym do Szczecina, odnajduje go w markowym hotelu, a wcześniej jeszcze urządza obławę nas jeziorkiem, nad którym obydwaj łapią ryby. Kolejne etapy powieści następują po sobie płynnie, proponują sporą dawkę emocji czytelnikowi, ale, podkreślę to raz jeszcze z obawy o niejasność wywodu, brak tu natarczywości pisarza dążącego do wstrząśnięcia czytającym. Autor po prostu wie, że napisał doskonałą powieść kryminalną z wątkiem szpiegowskim i nie musi na siłę nikogo do tego przekonywać.

Świetna lektura i to międzypokoleniowa; moja Mama czytała ją wówczas, gdy ukazała się pierwszy raz i też się zachwycała:)

P.S. Do płyty dołączony jest film opowiadający tę samą historię i zatytułowany "Tylko umarły odpowie".

*   *   *

Wybaczcie, że bywam tu rzadziej niż dotychczas - muszę ogarnąć swój szkolny świat. Gdy ogarnę, poukładam  - będę częściej:)

Komentarze

Anonimowy pisze…
Mama czytała co najmniej pięć razy a w latach 70-tych został nagrany film ,w roli głownej Jan Kłosiński i wielu wspaniałych aktorów ,których niestety już nazwisk nie pamiętam,świetna lektura,polecam:)
Brahdelt pisze…
Strasznie się cieszę, że wygrałam! ^^ Przypomnij mi proszę swojego maila, żebym mogła wysłać mój adres.
Monika Badowska pisze…
Mamo,
przywiozę Ci i książkę, i film - dla przypomnienia;)

Brahdelt,
m1b1m1m@gmail.com Jest w prawej szpalcie:)
Agnes pisze…
Ależ to staroć! W pozytywnym sensie, nie w negatywnym - cieszę się, że ktoś przypomina o takich, czasem zapomnianych, książkach.
Ja to chyba czytałam, dawno temu...
cieszę się, że napisałaś o tej książce i że ją wznowiono , wśród pl-owskich kryminałów jest sporo takich perełek. ja jestem fanką nawet tych źle napisanych - kiedyś je kupowałam maniakalnie:)
prl-owskich miało być:)
Monika Badowska pisze…
Blondynko Chaotyczna,
było mi bardzo miło czytać tę książkę. Może skuszę się i na inne kryminały minionej epoki?
P.S. Świetny masz nick:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj