Przejdź do głównej zawartości

Niedzielnik nr 15


Ostatni "Niedzielnik" ukazał się miesiąc temu. To niesamowite, jak szybko mijają dni. A im jestem starsza - tym szybciej. Czujecie podobnie?
*   *   *
Na lekturę i przedstawienie Wam czekają trzy kolejne pisma "Znak", "Pogranicza" i "Przegląd Tomistyczny".

*   *   *
Dziś nie sposób nie wspomnieć o kończącym karierę Adamie Małyszu. Przed południem oddał ostatni punktowany skok. Szczególnie ujęło mnie to, że inni zawodnicy i kibice mieli wąsy; wyhodowane bądź naklejone, ale mieli. Miły i ujmujący gest. 

*   *   *
Stos książek pedagogicznych urósł niepostrzeżenie i chyba muszę zorganizować sobie "pedagogiczny dzień", w którym będę przedstawiać rzeczone lektury. Wtorek? Środa? Jak sądzicie?

*   *   *
Miesiąc temu zawieźliśmy do nowego domu Ingę, naszą Tymczaskę. Kibicującym Guni bardzo dziękuję i proszę, aby - będąc pewnymi, że Ingunia trafiła do doskonałego domu - zaczęli kibicować kolejnej koteczce będącej u nas w "domu tymczasowym".
Duszka trafiła do schroniska, bo umarła jej pani. Zestresowana sytuacją stała się agresywna. Podczas pobytu u nas lekko złagodniała. Okazało się, że koteczka nie była sterylizowana i 29 marca będzie miała zabieg. Na Targu z książkami proponuję kilka książek - dochód z ich sprzedaży pokryje koszty sterylizacji. Zapraszam serdecznie :-) Jeśli kogoś zainteresowałaby jakaś książka przedstawiona na blogu, a nieobecna na Targu z książkami, proszę pisać (m1b1m1m@gmail.com) - będziemy rozmawiać:)

*   *   *

9 marca był Światowy Dzień Głośnego Czytania. W newsletterach branżowych pisano o 35 krajach, czterystutysięcznym gronie uczestników. Niestety - brakowało informacji o polskich obchodach. Mam nadzieję, że za rok  i w Polsce świętować będziemy Światowy Dzień Głośnego Czytania.

*   *   *
Marzec wydaje mi się wyjątkowo długi, więc może przed końcem miesiąca zaproponuję Wam jeszcze jakąś wygrywajkę. Natomiast 1 kwietnia zachęcę do zadawania pytań pewnemu Autorowi, którego książkę - z dedykacją - będzie można wygrać. Zapraszam:)

Komentarze

Piotr pisze…
Czytałam kiedyś na Pani blogu recenzje książek "Służące", "Zawsze mieszkałyśmy w zamku" oraz "Urodziłem się pewnego błękitnego dnia". Bardzo chętnie je kupię. Oczywiście, jeśli to możliwe:) Mój e-mail: kilargis@op.pl
Anonimowy pisze…
Spóźniłam się na "Bałkańskie upiory"? Jeżeli tak - zrobię przegląd tego, co na Targu i co u Ciebie się pojawiało i coś znajdę.

Powodzenia z koteczką! Śliczna jest i szkoda, że taki stres musiała (i musi) przeżywać - śmierć pani, schronisko, dom tymczasowy, sterylizacja i miejmy nadzieję stały dom. Tyle różności na łepek jednego kotka!
Anonimowy pisze…
Aaaaa... Wiem, tylko nie wiem, czy będziesz chciała oddać ;) "Saturn" Dehnela baaaardzo by mnie mógł zainteresować, uwielbiam jego prozę :)
Monika Badowska pisze…
Kilargis,
napiszę e-maila:)

Książkowo,
"Bałkańskie upiory" są w formie aukcji, więc śmiało;)))
Monika Badowska pisze…
Książkowo,
zaraz napiszę e-maila:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj