Przejdź do głównej zawartości

Tydzień z... pisarkami

W najbliższych dniach czytać zamierzam książki, które powstały spod piór/na klawiaturach kobiet. Pierwotnie myślałam o książkach pisanych przez Polki, ale stwierdziłam, że na moich półkach stoją warte lektury powieści pochodzące także w innych, niż Polska, krajów. 
Na liście lektur znalazły się:

1. Pałac z lusterkami.
2. Willa.
3. Skaza.
4. Papieżyca Joanna.
5. Szepty.
6. Ostatnia noc jej życia.
7. Zapach rozmarynu.
8. Szczęście smakuje truskawkami.
9. Kradzione róże.
10. Wariacje na temat rodziny Bradshaw.
11. Ukryta kamera.
12. Rok w Poziomce.
13. Anioły stąd odeszły.

Przyznacie - rozmaitość tematyczna, czasowa i rodzajowa jest znaczna. Ależ jaka to będzie przyjemność czytać tak różne powieści:-)

Komentarze

słowoczytane pisze…
Ha! Z tego stosiku czytałam AŻ trzy pozycje :)
Anonimowy pisze…
a ja tęsknie za lekturami które powstały w głowach i sercach facetów ale ten Twój zestaw lektur bardzo , bardzo interesujący , żadnej z nich nie przeczytałam i wszystkie chyba już chcę :)
miłej lektury :)
monotema pisze…
Lektury niektóre znam ze słyszenia, ale nie z ... czytania. Pozdrawiam
Anonimowy pisze…
Ciekawa jestem Twojego zdania o "Kradzionych różach", bo ja nie mogę się zdecydować, co do tej książki. A poza tym, sympatyczny stosik.
Klaudyna Maciąg pisze…
No proszę, bardzo miłe kryterium - nie ma to jak dobra, kobieca proza :)
liritio pisze…
Jak mnie się podobają takie pomysły, tydzień z pisarkami, tydzień ze zwierzętami (chyba coś takiego kiedyś czytałaś, wszystko o kotach... może źle pamiętam), taki temat, inny temat :)

I "Wariacje na temat rodziny Bradshaw", ciekawa jestem opinii. "Ostatnia noc jej życia", to też mnie zainteresowało... Nie czytałam żadnej z tych książek! Chyba dzisiaj w bibliotece trochę się Twoim stosikiem zainspiruję :)
Monika Badowska pisze…
Skarletko,
to jesteś lepsza niż ja;)))

Niebieska,
dziękuję:-)

Monotema,
może po lekturze moich refleksji skusisz się na jakąś:)

Fabulitas,
hm, podsyciłaś moją ciekawość:-)

Futbolowa,
ciekawe skąd się wzięło, nie mówię, że Twoje, ale ogólnie pejoratywne określenie "literatura kobieca", prawda?

Lirito,
dzięki za dobre słowa. Stosik na czytanie o zwierzętach rośnie, więc kto wie - może niedługo będzie znów tydzień z czworonogami;)I, co - pożyczyłaś coś z listy? Zachęcam do włączenia się w "Tydzień z...":-)
viv pisze…
A ja Cię podziwiam nie tylko za planowanie, ale przede wszystkim za realizację. Tyle książek w jeden tydzień!
A koncepcja tematycznych tygodni jest świetna, ale w moim przypadku nieco nierealna. Tematyczny miesiąc - to już ma jakieś szanse realizacji:)
Monika Badowska pisze…
Viv,
cóż, już dziś przewiduję, że ów "tydzień" potrwa dłużej niż 7 dni;))
Kasia Nowak pisze…
Czytałam "Szczęście smakuje truskawkami"! polecam!
liritio pisze…
Czworonogi to miły temat. Albo bardzo smutny, zależnie od tematyki oczywiście.

A ja w końcu nic nie pożyczyłam, chociaż bardzo chciałam - prosty powód: nie było :) Ale w sumie cztery biblioteki zaopatrują moje czytelnicze zapędy, więc w pozostałych na pewno coś upoluję z Twojego stosu :) Albo coś innego, równie kobiecego, jakoś w ostatnich tygodniach od książek pisanych przez panie odeszłam (z wyjątkiem Polakwej przeczytanej rzutem na taśmę).
Monika Badowska pisze…
Lirito,
życzę powodzenia w poszukiwaniach:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj