Przejdź do głównej zawartości

Olga Rudnicka. Natalii 5.


Wydane przez
Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Jarosław (lub Tadeusz, bo mężczyzna ów występuje pod dwoma imionami) Sucharski miał guza mózgu, spory majątek, pięć córek i wytrawne poczucie humoru. Popełniając samobójstwo zostawił spadek córkom, które o tym, że jest ich pięć, dowiedziały się od prawnika. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że każda z Pań ma na imię Natalia, a nazwisko po tacie.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Olgi Rudnickiej i obiecuję sobie, że nie ostatnie. Książka, która zapewniła mi śmiech w ponure, deszczowe popołudnie zachęca, by poznać inne tej samej autorki.

Jest majątek, są włamania, siostry reprezentują różne style życia, a ich silne osobowości w połączeniu z nieustającą potrzebą tego, by mieć rację oraz dociekliwymi policjantami próbującymi dowiedzieć się, o co chodzi w tym wszystkim.

Pani Olgo, swoją książką zapewniła mi Pani miłą rozrywkę - dziękuję bardzo:-)

Komentarze

Aneta pisze…
Mi także książka bardzo się podobała :) Umiejętne połączenie komedii i kryminału zaowocowało naprawdę dobrą książką. A podobno autorka planuje kontynuację Natalii.
Cyrysia pisze…
Ja również mam bardzo pozytywne odczucia odnośnie tej książki. Polecam ją wszystkim.
Irena Bujak pisze…
Bardzo mi się podobała ta książka ;) Uśmiałam się za wszystkie czasy ;)
Morrigan pisze…
Chętnie bym przeczytała, gdyż od jakiegoś czasu mam ją na oku.
Monika Badowska pisze…
Aneta,
o, to świetnie, że w planach jest kontynuacja:-)

Cyrysia,
:-)

Bujaczek,
:-)

Przepowiednia,
warto:-)
kasia.eire pisze…
Postanowiłam, ze ją sobie kupię, już jest short listed na najbliższa zakupy
Monika Badowska pisze…
Kasiu,
wcale się nie dziwię:-) A nową Chmielewską już czytałaś?
Lina pisze…
ooo... a ja jeszcze tej akurat nie czytałam, ale mam nadzieję, że uda się to naprawić :) Za to czytałam inne książki tej pani i również były świetne! Więc polecam :)
Anita pisze…
Świetna książka! Uśmiałam się do łez! Polecam ją wszystkim znajomym :) Pozdrawiam!
Monika Badowska pisze…
Lina,
sięgnę z przyjemnością:-)

Anita,
robię to samo:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj