Przejdź do głównej zawartości

Raul Pérez Torres. Ostatnie dzieci bolera.


Wydane przez
Ambasadę  Republiki Ekwadoru w Polsce

Osiem opowiadań składających się na tom ekwadorskiego prozaika stanowi, dzięki swoistemu klimatowi, zabiera czytelników w ekscytującą podróż przez relacje międzyludzkie.

Chodzi o to, że jej oczy pachniały miętą, możesz w to uwierzyć? To jedyne, co pamiętam. Zapach jej oczu, który powraca do mnie wraz z podmuchami wiatru. Nie, nie pewnie, że nie, to nie wszystko, ale to najbardziej pamiętam. Oczy pozbawione złudzeń, wypłowiałe.

W tym, co pisze Raul Pérez Torres czuć pragnienie i żarliwość. Nie sposób wyobrazić sobie, że mogłaby w ten sposób pisać kobieta, że takie słowa wyszłyby spod pióra kogoś niedoświadczonego. Pisanie Raula Péreza Torresa jest kreacją rzeczywistości namacalnej, pozostającej na wyciągnięcie ręki, dostępnej każdemu, kto umie dostrzec coś, co jest niedostrzegalne w zalewie banalności i kiczu.

Zabijała mnie myśl, że obecna kochanka zaczęłaby się stawać przewidywalna, codzienna, pozbawiona tych początkowych zamętów, które były moimi układankami, moim ulubionym zajęciem, permanentna manią, którą czułem, budując, rozszyfrowując zdekomponowany zegar odarty z braku równowagi, samotności.

"Ostatnie dzieci bolera" to namiętność. To mężczyzna zdobywający kobietę. To taniec iskrzący się erotyzmem.

Czytajcie.

Komentarze

Stayrude pisze…
Piękna okładka, zakochała się od razu. Szkoda tylko, że to opowiadania, a ja z reguły stronię od opowiadań.

Pozdrawiam
Ela Męcik pisze…
Nie bardzo lubię opowiadania ale na te po tym co tu przeczytałam może się skuszę, w każdym bądź razie zapisuje sobie tą pozycję, a okładka fakt piękna;)
Kasiek pisze…
Okładka klimatyczna, nazwisko autora równiez, ale kurczę nie lubię opowiadań. Co do zasady...
viv pisze…
Dobre opowiadania lepsze od kiepskiej powieści - jeśli tylko uda się zdobyć książkę, chętnie przeczytam :)
Monika Badowska pisze…
Stayrude,
warto się przełamać i po nie sięgnąć:-)

Bergamasco,
zgadzam się:-)

Kasiek,
bedę kusić - spróbuj:-)

Viv,
miłej lektury:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj