Przejdź do głównej zawartości

Międzynarodowy Festiwal Kryminału we Wrocławiu

Dziś o 18:00 odbędzie się pierwsze spotkanie festiwalowe. Niestety, z powodów różnych, nie mogę uczestniczyć w Festiwalu i z tego też względu postanowiłam urządzić sobie takiż w domowym zaciszu.
Wśród gości MFK znalazłam kilku autorów, których książki posiadam:
Większość z tych książek już czytałam (Wroński, Czubaj, Grzegorzewska, Theorin, Ubertowski). Ale nie wszystkie, więc dokładam do nich takie, których autorów we Wrocławiu nie będzie. Wszak jak kryminał, to kryminał...
Gdyby ktoś miał ochotę wybrać się na festiwalowe spotkania, to TU znajdzie program. Tych, którzy do Wrocławia nie dotrą namawiam do zdalnego uczestnictwa w Międzynarodowym Festiwalu Kryminalnym. No i czytajmy kryminały;)))

Komentarze

Sesolello pisze…
O, to ja się zdecydowanie dołączam zdalnie :)))
Monika Badowska pisze…
Sesolello,
miłego czytania:) A co masz w planach?
Sesolello pisze…
Obecnie czytam "Róże cmentarne" ale nie podobają mi się, więc Krajewski odpada. Dostałam też "Materialistę", oprócz tego na półce znajdzie się i "Zapora" Mankella i "Zdążyć przed zmrokiem" Tany Fench i "Związek żydowskich policjantów" Michaela Chabon oraz Mark Mills "Amagansett" i bardzo sympatyczna Irena Matuszkiewicz i jej "Czarna wdowa atakuje". Jestem więc zabezpieczona, chociaż żałuję, że mi do Wrocławia nie po drodze- kiedyż to będzie następna okazja żeby spojrzeć Theorinowi w oczy;) ?
Sesolello pisze…
Właśnie doczytałam że na Festiwalu będzie również Zygmunt Miłoszewski i Łukasz Orbitowski. Czuję się niepocieszona :(
Monika Badowska pisze…
Sesolello,
dobrze jesteś zaopatrzona:)Matuszkiewicz napisała dwie książki z tymi samymi bohaterami "Nie zabijać pająków" i "Czarna wdowa" obydwie przeurocze;)))
Orbitowski i Miłoszewski- zgadzam się:)
Sesolello pisze…
Tak, czytałam tę wcześniejszą Matuszkiewicz, teraz zastanawiam się nad jej obyczajowymi powieściami, bo bardzo mi się podoba jej styl :)
maioofka pisze…
U mnie festiwal kryminałów trwa już od pewnego czasu - tak radzę sobie z kryzysem czytelniczym ;)

Tytułów ze zdjęcia nie znam (prócz Theorina - już czeka na półce), więc z ciekawością o nich poczytam u Ciebie. Dobrych kryminałów nigdy za wiele!
Monika Badowska pisze…
Sesolello,
a też o tym myślałam, ale później... zapomniałam;)

Maiofka,
mam nadzieję, że będą dobre:)))

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj