Przejdź do głównej zawartości

Niedzielnik nr 6

Trafiłam ostatnio na coś, co muszę Wam koniecznie pokazać. Lektura tej niewielkiej książeczki sprawiła mi wielką przyjemność i mam nadzieję, że i Was ucieszy. Kliknijcie w obrazek:

Wczoraj do Helenki dotarło kilka książek ode mnie. Dziś rano dzieciątko dzierżąc w pod pachą nowości wkroczyło do sypialni rodziców i gromkim głosem poprosiło - "Mamo, czytaj". Miło wiedzieć, że Hela jest typowym okazem molika.

Dopadła mnie niemoc. Potrząśnijcie mną ;-)

Komentarze

Bazyl pisze…
Mnie też się nie chce, ale mam zamiar coś dziś spłodzić :)
Moreni pisze…
Przecudne to jest!:D
Monika Badowska pisze…
Bazylu,
ja pisać coś więcej będę rano. Teraz już pora na przedsenne czytanie w łóżku;)

Moreni,
prawda? Brawo dla Autorek:)
Vi pisze…
Zachorowałam na tę książeczkę. W jaki sposób można ją kupić? Podsunę mężowi w celach głębszego zrozumienia tematu, czyli mnie :).
Ja potrząsnę Tobą, a Ty mną, ok? Popadam w zimowy stan hibernacji. Całkiem możliwe, że zniknę do pierwszego krokusa :)
Monika Badowska pisze…
Virginio,
książeczka powstała w bibliotece w Dąbrowie Górniczej. Pewnie trzeba napisać do nich w sprawie kupna/otrzymania egzemplarza podręcznika o molach.

Potrząsam;)
Panna Pollyanna pisze…
Helena o 6.30 znów chciała czytać "O tim, cio biega w kółku". Książeczka o chomiku to nasz najnowszy hit. Czytana jest co najmniej kilka razy dziennie :D
Monika Badowska pisze…
ImH,
i bardzo dobrze:) Rozglądam się już za pozostałymi książeczkami z serii:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj