Przejdź do głównej zawartości

Nagrody im. Beaty Pawlak


Artur Domosławski i Cezary Michalski zostali laureatami tegorocznej nagrody imienia Beaty Pawlak. Nagrody wręczono w piątek w siedzibie Fundacji im. Stefana Batorego.

Artur Domosławski nagrodzony został za książkę "Zbuntowana Ameryka", a Cezary Michalski - za cykl tekstów "Listy z Ameryki" drukowany na łamach "Dziennika" w 2008 roku. 

Nagroda jest przyznawana każdego roku w rocznicę śmierci Beaty Pawlak za publikację na temat innych kultur, religii i cywilizacji wydaną w języku polskim w okresie od 1 lipca poprzedniego roku do 30 czerwca br. 

W ten sposób wypełniana jest ostatnia wola dziennikarki i pisarki, która w 2002 r. zginęła w zamachu terrorystycznym na Bali. Ustanowiony jej testamentem Fundusz powierzony został Fundacji im. Stefana Batorego.

W poprzednich latach laureatami nagrody zostali: Joanna Bator za książkę "Japoński wachlarz", Anna Fostakowska za tekst "Spuść oczy, płacz" ("Gazeta Wyborcza", 2003), Piotr Kłodkowski za cykl artykułów "Doskonały smak orientu" (2004), Beata Pawlikowska, nagrodzona za książkę "Blondynka na Kubie. Na tropach prawdy i Ernesta Che Guevary" (2006), Paweł Smoleński za książkę "Izrael już nie frunie" (2006), Andrzej Stasiuk za książkę "Jadąc do Babadag" (2004) i Mariusz Szczygieł nagrodzony za książkę "Gottland" (2006).

(źródło: Instytut Książki)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj