Przejdź do głównej zawartości

Beata Kulisiewicz. Dogoteriapia we wspomaganiu nauki i usprawnianiu techniki czytania.



Wydane przez
Oficynę Wydawniczą Impuls

Bardzo lubię pomysły Beaty Kulisiewicz na pracę terapeutyczną. W niedawno wydanej książeczce znajdziemy tych pomysłów zatrzęsienie i jestem przekonana, że ich wykorzystanie uatrakcyjni pracę dogoterapeutów z dziećmi uczącymi się czytać i pisać oraz tymi, który z czytaniem i pisaniem mają kłopoty.

Autorka zaczyna od objaśnienia przyczyn trudności w nauce czytania, by później - w rozbudowanym rozdziale zatytułowanym "Nauka z psem" - objaśnić założenia ideologiczne czytania psu i pokierować takiego typu terapią poprzez kolejne jej etapy. Już tu Beata Kulisiewicz proponuje różne ćwiczenia mogące ułatwić naukę czytania.

Autorka podpowiada również tytuły książek, z jakich terapeuci mogą korzystać podczas pracy z dziećmi dzieląc je na te, dla dziec młodszych i na te przeznaczone dla dzieci starszych.

Bogaty dział "Dodatków" zawiera karty pracy, scenariusz zajęć, zakładkę do książki i inne pomysły mogące uczynić zajęcia dogoterapii jeszcze ciekawszymi.

Ogólnie rzecz biorąc - rewelacja!

P.S. Myślicie, że można tak pracować także z kotami?;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj