Przejdź do głównej zawartości

Powódź zniszczyła księgozbiory

Takich bibliotek, jak ta, której apel przedstawię poniżej, pewnie jest wiele. Jednak na stronie Pulowerek.pl znalazłam informacje o tej jednej - w Trześni.


Gminna Biblioteka Publiczna w Gorzycach prosi o pomoc w odtworzeniu księgozbioru i przy­wróceniu do działalności naszej Filii w Trześni, która została zalana w 100% pod czas powo­dzi. Na dzień dzisiejszy zniszczeniu uległo tam 100% księgo zbioru: literatura dziecięca i popularno-naukowa oraz literatura piękna. Częściowo uległ też księgozbiór naszych Wypo­życzalni i Filii w Sokolnikach, który był wypożyczony przez czytelników zamieszkałych na zalanych terenach. Stąd też apelujemy do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc zarówno rze­czową jak i finansową.Prosimy przesyłać książki nie zniszczone, w miarę nowe, które posłu­żyłyby w odbudowaniu księgo zbioru. Dary w postaci książek można przekazywać na adres:
Gminna Biblioteka Publiczna w Gorzycach
ul. Pl. Mieszczańskiego 8
39-432 Gorzyce
tel. 15 836 27 53
kom. 606 250 990
Uruchomione zostało także specjalne konto na pomoc dla powodzian
Bank Spół dziel czy w Tarnobrzegu Oddział w Gorzycach
67 9434 1012 2002 1050 0018 0021
z dopiskiem “Powodzianie-Gmina Gorzyce Tarnobrzeskie - Dla Biblioteki w Trześni”
Wójt Gminy Gorzyce zapewnia, że wszystkie darowizny zostaną przekazane adresatowi zgodnie z intencją darczyńcy.
Za każdą pomoc serdecznie dziękujemy
Mariola Stopińska-Hara
Jolanta Pajdosz
Chyba warto pomóc, prawda?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj