Przejdź do głównej zawartości

Darek Foks. Wielkanoc z Tygrysem.



Wydane przez
Wydawnictwo Czarne

Lubię kryminały. Ostatnio (o czym pisałam nieco wcześniej) rozsmakowałam się w książkach sensacyjnych, których akcja osadzona jest w jednym z powszechnie znanych miast Polski. „Wielkanoc z Tygrysem” jest kryminałem, i choć nie z gatunku „z miastem w tle”, jego fabuła wydaje się być pociągająca.

„Wielkanoc z Tygrysem” to powieść z wątkiem kryminalnym, której akcja rozgrywa się w świecie serialu. Narrator prowadzi czytelnika przez miasteczko Bergmanowo, ukazuje mu związki istniejące między mieszkańcami owego miasteczka, by za chwilę oddalić się, opuścić świat filmu i zaproponować obserwowanie scenarzysty pracującego nad ekranizacją „Lalki” Bolesława Prusa. W Bergmanowie żyją aktorzy, funkcjonują szkoły filmowe, porządku pilnuje straż serialowa, a codzienność mieszkańców uzależniona jest od blichtru filmowego.

Monika Rapacka, znana aktorka „Bergmanowa”, wiedzie życie samodzielne, aczkolwiek nie do końca samotne. Trzej mężczyźni, z którymi w czasach młodości była związana, nadal utrzymują z nią kontakt (jak sami określają – intymny), a co więcej mieszkają w niewielkiej od niej odległości. Jeden z nich jest dilerem narkotyków, kolejny rektorem szkoły filmowej, a trzeci z nich jest odpowiedzialny za rozbudowę miasteczka filmowego.

Tajemnicze zniknięcie aktorki i nie mniej tajemnicze morderstwo na niej dokonane, śledztwo prowadzone przez Reinera i Wielkopolskiego (to scenarzysta i producent „Bergmanowa”, którzy w serialu grają role strażników serialowych) odkrywają przed czytelnikiem charakter związków Moniki Rapackiej z mężczyznami, ukazują głęboko skrywaną tajemnicę aktorki, a także, niejako przy okazji, pokazują świat zdominowany przez media, mediom podporządkowany.

Wędrowanie przez świat „Bergmanowa”, nasycone intrygą kryminalną, stanowi interesujące doznanie nie tylko dla miłośników powieści sensacyjnych. W „Wielkanocy z Tygrysem” można dostrzec krytykę świata ślepo ufającego przekazom medialnym, świata skupionego na operach mydlanych i zatracającego poczucie rzeczywistości, która istnieje, choć nie pokazuje się jej na szklanym ekranie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj