Przejdź do głównej zawartości

Richard Glover. Gotowi na wszystko.



Wydane przez
Wydawnictwo Otwarte

Od wtorku do czwartku przeczytałam około 1200 stron książek sensacyjno-kryminalno-thilerowatych. W ramach odprężenia sięgnęłam wczoraj po „Gotowych na wszystko”. I choć nie lubię sformułowania „miłe rozczarowanie”, to owo sformułowanie jest pierwszym, jakie przychodzi mi do głowy po przeczytaniu książki Glovera.

Richard Glover jest australijskim pisarzem i dziennikarzem. „Gotowi na wszystko” to cykl felietonów pogrupowanych w rozdziały zatytułowane: zdesperowani, zaangażowani, zniewalający, zwodniczy, zwariowani, zdruzgotani i zbuntowani. W każdym z tych rozdziałów opisywany jest świat z punktu widzenia mężczyzny.

Rozważanie Richarda na temat symboli umieszczanych na metkach ubraniowych, zasady odchudzania przez niego głoszone, czy też opis tego, jak uczył syna prowadzić auto, wywoływały u mnie chichot przeradzający się w głośny śmiech.

Autor opisuje mentalność Australijczyków, życie w metropoliach i na przedmieściach, przedstawia nam swoją rodzinę i znajomych. No i nie da się ukryć – to jest zabawne. Wcielając się w rolę dziennikarza programu wnętrzarskiego Chlew dziwi się:

We wszystkich tych telewizyjnych programach prowadzący dzwonią do różnych budowlańców, a ci stawiają się na miejscu o umówionej porze, czyści i schludni, a na dodatek trzeźwi i gotowi do pracy. Jakim cudem nazywają to więc reality TV?

Jokasta, towarzyszka życia Glovera, staje się tym, o kim właśnie czyta. Gdy mąż i synowie próbują dowiedzieć się od niej gdzie schowała nakolanniki młodszego z synów i o której godzinie jest mecz, w którym chłopiec ma grać, Jokasta odrywając zamglone spojrzenie od „Anny Kareniny” mówi: Wroński postanowił udać się do Petersburga mimo zimy i głębokich śniegów.

Książka Richarda Glovera jest doskonała dla osób, które chcą się pośmiać i które chcą się dowiedzieć czegoś o mężczyznach. Autor bacznie obserwuje rzeczywistość i , co znacznie ważniejsze, doskonale ją opisuje.

P.S. Podsunęłam książkę mężczyźnie. Też będzie ją czytał:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj