Przejdź do głównej zawartości

Laura Lippman. Wzgórze Rzeźnika.


Czytaliście książki Dennisa Lehane’a? Np. „Rzekę tajemnic” i „Gdzie jesteś Amando”? Między książką będącą oddzielną powieścią, a książką, która jest jedną z cyklu jest wyczuwalna różnica.

Podobną inność dostrzegam w książkach Laury Lippman. O ile „To, co ukryte” zafascynowało mnie siłą fabuły, świetnie skonstruowanymi postaciami i opowieścią mającą swój początek i koniec, tak we „Wzgórzu Rzeźnika” znalazłam i interesującą fabułę, i zajmujących bohaterów, i … furtkę do kolejnych tomów z serii. Nie twierdzę, że to źle. Twierdzę jedynie, że inaczej, a owo inaczej można wyczuć.

Tess Monaghan zakłada agencję detektywistyczną. Dwoje pierwszych klientów stanowią starszy mężczyzna, którego oskarżono o zastrzelenie dziecka, szukający przyjaciół owego dziecka i kobieta, która pragnie odnaleźć bliską sobie osobę. Pierwsza sprawa wydaje się być niemożliwa do zrealizowania, a gdy mimo to Tess się w nią angażuje, okazuje się mieć szerszy – niż dziewczyna przypuszcza – zasięg i być znacznie groźniejsza niż mogłoby się wydawać komukolwiek. Sprawa jaką Tess powierza zamożna młoda kobieta dotyczy spraw obyczajowo-społecznych.

Podobnie jak w przypadku pierwszej książki Laury Lippman jaką czytałam i podczas lektury „Wzgórza Rzeźnika” zapadłam w świat wykreowany przez autorkę. Baltimore zjawiło się nagle w moim mieszkaniu i jego zakorkowane ulice, niebezpieczne kwartały oraz księgarnia „Kobiety i dzieci przodem” zawładnęły mną zupełnie.

Czego i Wam życzę;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj