Przejdź do głównej zawartości

John Maurice Kelly. Historia zachodniej teorii prawa.


Wyrównaj do środka


Wydane przez
Wydawnictwo WAM

John Maurice Kelly, irlandzki profesor prawa, a także polityk, napisał "Historię zachodniej teorii prawa", która została wydana w Oxfordzie w roku 1992, rok po śmierci autora. "Historia zachodniej teorii prawa" jest podręcznikiem, z którego uczą się irlandzcy oraz angielscy studenci. Tytuł książki mówi wszystko o treści. Kelly przedstawia historię teorii prawa zachodniej cywilizacji i robi to znakomicie, kreśląc niezwykle interesującą opowieść, która zaczyna się od starożytnej Grecji, a kończy na czasach najnowszych.

Książka układem i sposobem omawiania poszczególnych zagadnień przypomina "Powszechną historię państwa i prawa" autorstwa Michała Sczanieckiego. Kelly, podobnie jak polski profesor, pisząc o rozwoju teorii prawa przedstawia czytelnikowi szerokie tło, co jest bardzo pomocne w zrozumieniu dróg, którymi chodziła myśl dotycząca zagadnień prawnych. Czytamy zatem o strukturze politycznej starożytnej Grecji, o tym, w jaki sposób kultura grecka wpłynęła na Rzym, o chrześcijaństwie i upadku świata rzymskiego, o średniowieczu, o nowych prądach w nowożytnej Europie. Kelly porusza zagadnienia takie jak ustrój państwa, własność, niewolnictwo, prawa naturalne czy moralność. "Historia zachodniej teorii prawa" to znakomita lekcja historii, a przy tym - i przede wszystkim - świetny wykład na temat zachodniej historii teorii prawa. Kelly, wielki erudyta, często sięga po cytaty z rozmaitych dzieł, co jego opowieści przydaje kolorytu.

Książka bardzo wciąga, a ja miałam wrażenie, że Kelly ze mną rozmawia - rozmawia, bo często miałam ochotę zadać mu jakieś pytanie, przedyskutować jakąś kwestię, z jakimś stwierdzeniem się nie zgodzić :-) Kiedy Kelly pisze o Platonie:

"Wyznaczał on prawu nie tylko zadanie regulowania stosunków właściwych czy przynajmniej powszechnych w ludzkim społeczeństwie, ale także świadome kształtowanie (tak w sensie pielęgnacji, jak i wychowywania) społeczeństwa w kierunku idealnego stanu doskonałości. Przypisywał on zatem prawom dodatkowy wymiar, który, choć różne reżimy próbowały go zrealizować, przez Zachód został zupełnie porzucony."

to nie wiem, czy stan prawny w Irlandii na tyle różni się od naszego, aby tezę Kelly'ego dało się obronić :-) Mnie się wydaje, że dzisiejsze państwa zachodnie, w coraz większym stopniu stające się państwami "opiekuńczymi", robią to, co Frank Chodorov w książce "O szkodliwości podatku dochodowego" określił mianem działalności mającej na celu "uczynienie człowieka *dobrym* przez prawo". Aż się chce przedyskutować z Kellym tę i wiele innych kwestii :-))

Kelly jest świetnym pisarzem, co Ronan Keane wyraził w "Przedmowie" w ten oto sposób:

***"Człowiek rodzi się wolny, a wszędzie jest w okowach" - słowa takie jak te (napisane przez Rousseau) nadały zabarwienie temu, co można by określić jako zaintonowaną przez Locke'a prostą pieśń (chant) naturalnych uprawnień.

Ton powyższego fragmentu nie pozostawia wątpliwości: jedynie John Kelly mógł napisać zdanie zarazem tak zgrabne i tak donośne, tak pełne wiedzy i tak wykwintne w doborze słów. Język angielski był jedną z jego życiowych pasji.***

Myślę, że ten fragment autora "Przedmowy" i przyjaciela Kelly'ego z lat studenckich, jest najlepszą zachętą do sięgnięcia po tę piękną opowieść o historii ludzkiej myśli.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj