Przejdź do głównej zawartości

Ladislav Klima. Jestem Wolą Absolutną.



Wydane przez

Wydawnictwo Formicula

"Jestem Wolą Absolutną" to pierwszy tekst Klimy, jaki czytałam, a i o samym pisarzu nie wiedziałam dotąd niczego. W Necie znalazłam, że Klima w swoich poglądach filozoficznych inspiruje się ideami George'a Berkleya, Schopenhauera oraz Nietzchego i rzeczywiście tekst pokazuje, że Klima w określonych kontekstach jest pokrewną duszą wspomnianych trzech myślicieli.

"Jestem Wolą Absolutną" to tekst filozoficzny i - o ile nie mylę się w sposób dramatyczny - miejscami poetycki. Klima ma świetne pióro, pisze np. tak:

"A jeśli to wszystko brzmi dla Ciebie pusto i bez sensu, może to świadczyć o tym, że podziemne prądy naszych dusz płyną w zupełnie innych kierunkach."

albo tak:

"Wszystkie niewolnicze idee usiłują wyprowadzić człowieka z niego samego i wprowadzić go w Boga. Ja pragnę uwieść Boga, wyprowadzić Go z Niego samego i zrzucić Go na człowieka. Chcą z człowieka zrobić Boga, rozciągając Go i rozpraszając. Tymczasem ja Go zagęszczam, by stał się człowiekiem. Ci poważni abstynenci szukają swego małego miejsca pod piórami boskiego skrzydła. A ja powiadam: "Człowiek już jest orłem".

Po lekturze książki nie tyle mam mętlik w głowie, ile zdaję sobie sprawę z tego, że nie wyłapałam wszystkich idei czy intuicji autora, ale to nic - do książki zawsze można wracać. W każdym razie Klima pisze przede wszystkim o Wolności i pisze świetnie:

"Wolność jest celem samym w sobie, stanem wiecznej doskonałości, Suwerenności, Absolutności, wiecznym tryumfem, Victoria Aeterna, słowem par excellence, cnotą par excellence."

To mi się rymuje ze słowami Alexisa de Tocqueville'e:

"Kto w wolności szuka czegoś innego niż ona sama, ten został stworzony na niewolnika."

Pisząc o Wolności zwraca Klima uwagę na istotny fakt:

„Jest rzeczą zdumiewającą, że już sama etymologia pojęcia absolutu, absolutum, wskazuje na wyzwolenie, wyzwolonego [łacińskie: absolvo – odwiązuję, zwalniam, uwalniam]. Schopenhauer uważa, że jeśli profesorowie filozofii byliby zmuszeni, by zamiast łacińskiego absolutum użyć niemieckiego odpowiednika, to pomyśleliby dwa razy, zanim uczyniliby z niego atrybut boskości.”

Klima stwierdza, że kiedy mówi się o Wolności, to trzeba rozróżniać dwa aspekty: akt pojmowania oraz to, co staje się treścią życia: "Za pomocą prawdziwej praktyki, która nie żartuje, uczynić tę władczą ideę mistrzynią całej duszy, wpoić duszy uległość całkowita, harmonijną, szczęśliwą, podporządkować się jej rozkazom".

Zaiste, ambitny to postulat, ale co tam - autor nie ma nic do stracenia, bo i tak jest outsiderem, natomiast sprawą każdego z nas jest to, co zrobimy z wielkim postulatem Ladislava Klimy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj