Przejdź do głównej zawartości

Kate DiCamillo. Magiczny słoń.



Wydane przez

Wydawnictwo Philip Wilson

Piotr August Duchene był kilkuletnim chłopcem, którego ojciec zmarł podczas bitwy, a mama -  wydając na świat siostrę Piotra, Adelę. Stary żołnierz, który zaopiekował się chłopcem powiedział, że Adela zmarła, ale dziecko wciąż wierzy, że nie jest to prawda. Gdy pewnego dnia na targowisku pojawia się namiot wróżki, Piotr zamiast wydać pieniądze na czerstwy chleb wydaje je, by zadać pytanie wróżce. Drogę do siostry ma mu wskazać słoń.

Zaczyna się magia, bo  słoń wpada przez gmach opery, niektórzy ludzie - szczególnie ci uwrażliwieni na innych, sami w ten, czy inny sposób dotknięci nieszczęściem odczuwają nadejście czegoś w ich życiu Innego. Piotrowi w uwolnieniu słonia i odnalezieniu siostry pomagają policjant Leo Matienne z żoną, Hans Ickman (wieloletni służący Madame LaVaughn zamknięty w gorsecie jej wymagań), Bartok Whynn (rzeźbiarz, który spadł z katedry), żebrak Tomasz i jego oślepły pies. Wszystkie te osoby doświadczają zmian, jakby ów przepowiedziany przez wróżkę słoń miał prawdziwie magiczną moc.

Kate DiCamillo tworzy opowieści z pogranicza jawy i snu, opowieści budzące emocje jak stare, klasyczne, baśnie, wywołując wzruszenie, drżenie serca, radość. Zanurzenie się w świat wykrowany przez tę autorkę zapewnia chwile powrotu do dzieciństwa, odwołanie się do prostych, jasnych przesłań, zasad ludzi prawych, do wartości jakie wpaja się dzieciom (tak wiem, nie wszystkim).

Polubiłam książki Kate DiCamillo i trudno byłby mi wybrać, która bardziej chwyciła mnie za serce - "Magiczny słoń, "czy "Tygrys się budzi".

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj