Przejdź do głównej zawartości

Książki na ferie:-D


(po kliknięciu zdjęcie się powiększy)


P.S. Jadę na południe Polski; trzymajcie, proszę, kciuki za dobrą podróż.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Stosikowe widoki :) dlaczego wzbudzają taką pożądliwość ? dlaczego własne stosy nie potrafią jej zaspokoić ?
Dla Ciebie taki stosik to na tydzień ;) a co potem ....
pozdrawiam
Monika Badowska pisze…
Niebieska,
będę w pobliżu wielu bibliotek:)))
Beata Woźniak pisze…
przede mną jeszcze tydzień masakrycznego wysiłku... dobrego wypoczynku
Monika Badowska pisze…
Montgomerry,
trzymam zatem kciuki za ostatni tydzień:)
Anna pisze…
Udanych ferii!
Agnes pisze…
Tej "Elżbiety II" jestem ciekawa ;)
Monika Badowska pisze…
Anno,
dziękuję:)

Agnes,
świetnie napisana, bo już trochę podczytałam;)
Anonimowy pisze…
Południe? To prawie moje strony - oby Ci dobrze służyły, zapewniając wypoczynek i dobre warunki do pogrążenia się w lekturze :)

Pozdrawiam,
Miranda
HerstoriA pisze…
O pierwszy raz trafilam na ten blog. Bardzo mi sie taka prowincja podoba, zaluje ze jestem stoleczna archiwistka.
HerstoriA pisze…
O pierwszy raz trafilam na ten blog. Bardzo mi sie taka prowincja podoba, zaluje ze jestem stoleczna archiwistka.
Monika Badowska pisze…
Cynamonowezuo,
dzięki:)

HerstoriA,
witam:)
hiliko pisze…
Jak ja uwielbiam stosiki oglądać [u kogoś, ale i u siebie :D]. Twój zapowiada się bardzo apetycznie :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj