Przejdź do głównej zawartości

Rok 2010...

nastał. Gusia przywitała go siedząc w sypialni na oknie i podziwiając fajerwerki. Sisi i Nusia były nieco mniej spokojne - na dworze było zbyt głośno i za mało przewidywalnie. Sisuleńka schowała się do łazienki, a Nusia usiadła daleko od okna i strzygła uszkami.

W Nowym Roku życzę Wam dobrego życia z ukochanymi zwierzakami, zdrowia Wam i Czworonogom, radości z codziennych chwil i tego, by schroniska dla zwierząt opustoszały, a ich mieszkańcy znaleźli kochających, odpowiedzialnych ludzi.

Dziękuję za to, że miniony rok spędziliście z Kociokwikiem:) Mam nadzieję, iż kolejny rok dane nam będzie nadal przeżywać wspólnie:)

Komentarze

abigail pisze…
:) Piękne życzenia!. Odwzajemniamy wszystkie i też dziękujemy... :).
mrouh pisze…
Oj, tak, niech żadne futro nie zostanie bez schronienia! Dwu- i czteronogom zdrowia na Nowy Rok!
P.S. Furia była zainteresowana fajerwerkami za oknem bardziej niż my, usadowiła się na mojej maszynie do szycia stojącej na parapecie, tylko jej łepetyna chodziła jak na meczu tenisowym:-) Jednak po kilku minutach jej się znudziło, uznała, że to co za dużo to niezdrowo- i miała rację.
znaika pisze…
Szczęścia w Nowym Roku!I uśmiechu:)
kociokwik pisze…
Abigail,
:)

Mrouh,
oczywiście - powariowali z tymi petardami.

Znaika,
:)
hersylia pisze…
Szczęśliwego Nowego Roku dla Was, Waszcyh dzielnych dziewczynek, co się nie boją fajerwerków, a także dla Ciri i Kavki i ich Opiekunów.
xmas_eve pisze…
Wszystkiego naj! I jaka ładna nowa fotka tytułowa. :)
madziaro pisze…
Wszystkiego najlepszego w tym nowym roku dla Was wszystkich :)
Anonimowy pisze…
Nusia na tle mikołajów wygląda śmiesznie ,rozbrajająco,wszystkie zdjęcia są swietne,Kavka galopuje po mieszkaniu wraz z Malenstwem i ma się świetnie,karmiona ręką dziecka staje się coraz bardziej puchata,głaski dla kotków:)
kociokwik pisze…
Hersylio,
:)

Xmas_eve, dorwałam się do lepszego aparatu;)

Madziaro,
:)

O tak - o relacje z życia Kavki prosimy jak najczęściej:)
PB pisze…
Miziaste życzenia dla kocórek oraz wszystkich zakoconych,a odwiedzających te strony przesyła Franuś i Filipek
kociokwik pisze…
PB,
witam serdecznie w Nowym Roku:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj