Przejdź do głównej zawartości

Co nowego?





Po raz drugi udało mi się skasować cały tekst... Nie wiem czy powinnam pisac raz jeszcze;)))
Kocilka umie coraz więcej: wyskakuje z wanny, z połowy pokoju wskakuje na fotel, biegnie po kaloryferze i wdzięcznie z niego zeskakuje, otwiera szafkę z butami i wyciąga z niej za sznurówki buty Z.. Ćwiczy wciąż umiejętność dopominania się o jedzenie głośnym miauczeniem. Dziś zachwyciła się moją, zazwyczaj jej niedostępną, torbą. Przytulała sie do niej całe popołudnie (zdjęcia poniżej), a teraz śpi smacznie do tejże mojej torby przytulona.

środa, 11 października 2006

Komentarze:

daria_nowak
2006/10/13 18:01:54
Przeczytałam wszytko - od deski do deski:) Co więce,j zmusiłam do tego Rodzicielkę:) Koteczka jest urokliwa... a my... no cóż... kocio-zwichrowane:)
Gość: , chello087207179088.chello.pl
2006/10/13 21:42:01
piękne zwierzę
pozdrawiam
mbmm
2006/10/15 08:13:05
Dario, masz śliczne Koty. Wyglądają na bardzo poważne - bo moja "cesarzowa" jeszcze mocno dziecinna;)))
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam:)
daria_nowak
2006/10/15 12:05:58
Dziękuję:)i za koci komplement i za zaproszenie:)
Nie mogę się napatrzeć, na Twojego "potworka":) Moje w większości już dorosłe. Tośka tylko robi za gnojka - 4 miesiace jej stuknęło:) Wariat z niej straszny, ale nie daje złapać na zdjeciu dzikiego wzroku i głupawki:)
Gość: mk, chello089076125100.chello.pl
2008/04/23 12:53:01
sliczny kociak :))
mbmm
2008/04/23 17:13:28
MK,
dziękuję:)



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj