Przejdź do głównej zawartości

Kocilkowa pogoda barowa



Kocilka, w pogodę taką jaka szaleje za oknem, jest Kocilką zdecydowanie barową i śpi prawie cały czas. W domu średnio ciepło, więc Sisi leży na nas, przy nas i grzeje się o nasze ciepło oddając w trakcie nieco swojego. Podczas tego spania przybiera najrozmaitsze pozycje, ta poniżej jest bodajże najzabawniejszą.

Sisi robi nam dziurki zębowe. Zakładamy, że robi te dziurki miłośnie. I mimo tego założenia owe robienie dziurek odczuwamy jako proces dość bolesny. Sisi bowiem robi dziurki zębowe w przegrodzie nosowej, wardze, skrzydełku nosa, na kości nosowej, a czasami zdarza jej się również sięgnąć po brew lub czoło. Równie miłosne i bolesne są pieszczoty Sisulka w postaci lizania. Żadna mikrodembrazja nie byłaby tak skuteczna jak jęzorek Sisula w okolicy moich oczu.

poniedziałek, 06 listopada 2006

Komentarze:

daria_nowak
2006/11/06 19:47:08
To ja juz wolę dziurkowanie kilograma pomidorow (chyba myślała, ze kazdy kolejny będzie smaczniejszy...):)
Ona jest całuśna:) Raozpływam się nad tą nieco pornograficzną pozycją:)
Gość: , h82-143-163-21-static.e-wro.net.pl
2006/11/06 20:20:10
W sumie, gdy się uważnie przyjrzeć, to ten kotownik jest jednak trochę podobny do buldożka francuskiego.
daria_nowak
2006/11/06 20:22:08
h82-143-163-21>> ale z profilu;)?
mbmm
2006/11/06 21:57:35
Dario, wstyd jest przykryty;)))

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj