Przejdź do głównej zawartości

Po weekendzie











Państwo weterynarze odrzekli, że Sisi zmienia zęby i to może być przyczyną jej słabego apetytu.
I, że nóżki ma jakieś takie jakby krzywe (Pan Doktor od razu zastrzegł,
że krzywe w normie).
Reszta weekendu upłynęła miło, spokojnie i lekko leniwie.
1. Kotka jest taaka dłuuuga.
2. Jedni lubią miękkie krzesła, inny twardy stół
3. Czasami trzeba nieco się poczochrać
4. Gracja_nna;)
5. Można tylko pozazdrościć gibkości

wtorek, 05 grudnia 2006

Komentarze:

Gość: , dxe130.internetdsl.tpnet.pl
2006/12/05 17:45:34
dzięki za zdjęcia jak zwykle poprawiły mi chumor i rozśmieszyły ,moje życie byłoby smutne bez sisi i lulu:)))))))
daria_nowak
2006/12/05 18:51:47
gibkości i poczucia równowagi:) Zapamiętałam jej możliwości z wcześniejszych zdjęć i nie mogę wyjść z podziwu!
mbmm
2006/12/05 20:00:09
Mnóstwo z niej śmiechu...
Ślicznego masz kociaka, Dario, na blogu:)
nougatina1
2006/12/05 21:13:24
My nawet nie zauważyliśmy, kiedy Sissi zmieniała garnitur zębów. Za to zmianę futra zauważamy wszędzie ;)
daria_nowak
2006/12/06 21:57:05
A dziękuję, dziękuję:) Zdjęcie zostało mi sprezentowane, jako osobie nienormalnej;) na tym punkcie:) i się zakochałam byłam:))


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj