Przejdź do głównej zawartości

Jan Brzechwa. Wiersze i wierszyki dla najmłodszych.

Wydane przez
Wydawnictwo Wilga

Ilekroć czytam wiersze dla dzieci, tylekroć powracam do swojego dzieciństwa. Z Brzechwą było podobnie - bo chyba nie sposób nie wspominać przeszłości, w której miało się dwa warkoczyki, śpiewało na "Wyspach Bergamutach..." i płakało przy "Psich smutkach", prawda?

Cieszy mnie, że wciąż wydawana jest klasyka poezji dla dzieci, że wciąż rodzice mogą czytać swoim pociechom wiersze, które znają ze swojego dzieciństwa. Wydanie jakie trzymam w ręce jest przygotowane specjalnie z myślą o najmłodszych dzieciach - ma twarde kartonowe kartki, okładkę twardą, ale jednocześnie taką jak poduszka (nie wiem jak się to fachowo określa). Ilustracje są w prosty sposób powiązane z treścią wiersza jakiemu towarzyszą, a ich nasycenie i dobór zapewniają poukładane wrażenia estetyczne.

W zbiorze znalazł się mój ulubiony "Entliczek-pętliczek". Ech... Mając lat kilka popisywałam się przed rodziną jego recytacją;)))

Komentarze

maioofka pisze…
Ależ ślicznie ilustrowane te wierszyki Brzechwy! Kieruję się okładką co prawda, ale lubię taką grafikę w dziecięcych książeczkach - jak najdalej od disneyowskich schematów. Poszukam jej na prezent dla siostrzeńca, bo cudna :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj